10 czerwca, pół godziny po północy mieszkańcy osiedla Wrzeciono usłyszeli na jednym z podwórek agresywne krzyki mężczyzn i kobiet. Zaniepokojeni zaalarmowali straż miejską. Funkcjonariusze zastali na miejscu kilka awanturujących się osób, w tym dwie kobiety. Jak opisują w komunikacie strażnicy miejscy, "wszyscy byli pod wpływem alkoholu".
Kopali leżącego mężczyznę
"Biorący udział w zajściu wyzywali się. Na ziemi leżał mężczyzna kopany przez innych uczestników awantury. Jedna z osób, wskazując na niego krzyknęła, że ma nóż. Strażnicy błyskawicznie użyli miotacza gazu i wytrącili nóż z ręki mężczyzny. Posiadacz niebezpiecznego narzędzia został obezwładniony i w kajdankach umieszczony w radiowozie. Strażnicy zabezpieczyli też drugi nóż, który zauważyli na chodniku" - czytamy w komunikacie.
Na tym jednak awantura się nie skończyła. Do akcji wkroczyła jedna z kobiet, która zażądała od strażników zwrotu obu noży. "Twierdziła, że przyniosła je z domu i wręczyła chłopakowi, który stanął w jej obronie, po tym jak pozostałe cztery osoby wyzywały ją i atakowały. Kobieta była agresywna i napierała na strażników, próbując dostać się do swojego obrońcy. Także właścicielkę noży trzeba było obezwładnić i w kajdankach umieścić w przedziale przewozowym drugiego z radiowozów straży miejskiej, który w międzyczasie dojechał na miejsce" - dodano.
Strażnicy zaznaczyli, że pozostali uczestnicy awantury nadal nie mogli dojść do porozumienia, kto był atakowanym, a kto ofiarą napaści. Będą to już wyjaśniać policji, która przejęła interwencję.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska