Mieszkanie w pobliżu dzikiej przyrody ma wiele zalet, ale może też zagrażać spotkaniem oko w oko z niedźwiedziem. Przekonał się o tym David Oppenheimer, który mieszka w Asheville u podnóża Appalachów w Karolinie Północnej.
David Oppenheimer relaksował się na leżaku i czytał książkę przed swoim domem, gdy nagle usłyszał dźwięk alarmu z czujnika ruchu kamery.
- Spojrzałem za siebie i nic nie widziałem - powiedział w rozmowie z CNN Oppenheimer. - Ale mniej więcej minutę później pojawił się niedźwiedź, stał praktycznie tuż przede mną - relacjonował.
Oboje wydawali się zaskoczeni tym spotkaniem. Na nagraniu widać, jak obaj patrzą na siebie przez kilka sekund, po czym niedźwiedź wydaje z siebie jęk i ucieka. Do zdarzenia doszło we wtorek, 11 kwietnia, w mieście Asheville u podnóża Appalachów w Karolinie Północnej.
To nie pierwsze takie spotkanie
David Oppenheimer twierdzi, że niedźwiedź odwiedzał go już wcześniej, by plądrować kubły na śmieci. Raz udało się go nagrać, gdy wraz z małym niedźwiadkiem przyszedł na teren jego posiadłości, wdrapał się na drzewo i wyjadał z karmników jedzenie dla ptaków.
Niedźwiedzie można często spotkać w Górach Błękitnych w Karolinie Północnej. Mężczyzna z nagrania miał wielkie szczęście, w tym przypadku zwierzę uciekło. Ale należy pamiętać, że niedźwiedzie to dzikie stworzenia, ssaki drapieżne. Kiedy są wystraszone, mogą wyrządzić nam krzywdę.
Źródło: CNN, Reuters, tvnmeteo.pl