"W centrum miasta jest piekło"

Mieszkańcy Chile i Argentyny od kilku dni zmagają się z falą upałów. Temperatura sięga nawet ponad 37 stopni Celsjusza i nie wygląda na to, aby uciążliwe gorąco szybko miało odpuścić.

W Regionie Metropolitalnym Santiago temperatura osiągnęła w środę 37,3 stopnia Celsjusza - podała krajowa agencja meteorologiczna DMC. Pogodowe alerty obowiązują w wielu miejscach kraju. W sobotę termometry znów mają wskazywać około 37 stopni.

Plaże są oblegane przez tłumy ludzi. Oblężenie przeżywają wszelkie zacienione miejsca, dużą popularnością cieszą się kurtyny wodne.

"Klimatyzacja nie wystarcza"

W czwartek w Buenos Aires temperatura wyniosła 36 st. C. Według prognoz w ciągu najbliższych dni w argentyńskiej stolicy i okolicach termometry wskażą nawet 38 st. C. Ostrzeżenia przed ekstremalnym upałem obowiązują na obszarze prawie całego kraju.

- Wszystko topnieje. Jesteśmy blisko wody, więc można poczuć lekką bryzę. W centrum miasta jest piekło - mówił jeden z mieszkańców Buenos Aires. - Klimatyzacja nie wystarcza. W domu jest bardzo gorąco i trudno tam zostać - powiedział inny.

Czytaj także: