Liczba osób, które zginęły w wyniku uderzenia huraganu Helene, przekroczyła 190. W środę do Karoliny Północnej, jednego ze stanów najbardziej spustoszonych przez żywioł, udał się prezydent USA Joe Biden. Do sprzątania skutków kataklizmu skierowano żołnierzy. Bez prądu wciąż pozostaje ponad milion odbiorców.
Bilans ofiar huraganu Helene ciągle rośnie. Według najnowszych szacunków, jakie podała stacja CNN, zginęło co najmniej 191 osób w sześciu stanach: Karolina Północna i Południowa, Wirginia, Floryda, Georgia, Tennessee.
Prezydent Joe Biden przybył w środę do Karoliny Północnej spustoszonej przez huragan i skierował do pomocy ekipom ratunkowym tysiąc żołnierzy.
Żołnierze czynnej służby dołączą do ponad sześciu tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej i blisko pięciu tysięcy pracowników służb federalnych, którzy są już na zdewastowanych terenach południowego wschodu kraju.
- Nikt nie może już zaprzeczać skutkom kryzysu klimatycznego. Mam przynajmniej taką nadzieję, a jeśli tak nie jest, nie ma chyba mózgu. Dzisiaj w Karolinie Północnej widziałem skutki tego żywiołu - mówił prezydent w Raleigh w trakcie odprawy poświęconej działaniom ratunkowym.
Miliardowe straty
Zaginionych wciąż szukają na trudno dostępnych terenach górskich m.in. pracownicy Federalnej Agencji ds. Zarządzania Kryzysowego (FEMA). Dostarczają też poszkodowanym żywność i paliwo.
Na konferencji w Raleigh Biden zażądał od Kongresu USA podjęcia działań w celu zapewnienia niezbędnych funduszy.
- Uporanie się z skutkami huraganu i pomoc wszystkim dotkniętymi nim społecznościom będzie kosztować miliardy dolarów, a Kongres ma obowiązek zapewnić stanom potrzebne im środki i zasoby - podkreślił prezydent.
Republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział jednak, że ustawodawcy nie wrócą do Waszyngtonu przed listopadowymi wyborami. Dopiero wówczas rozważą pakiet wydatków.
Ponad milion odbiorców wciąż bez prądu
"New York Times" informował, że Biden oglądał zniszczenia z powietrza ze względu na trudne warunki w terenie. Nie chciał też utrudniać akcji ratunkowej.
W czwartek prezydent spotka się z urzędnikami na Florydzie i w Georgii.
Ponad milion odbiorców energii elektrycznej od Florydy po Wirginię Zachodnią wciąż nie ma prądu. Władze stanowe na południowym wschodzie USA skupiają się na najpilniejszych potrzebach, w tym akcjach poszukiwawczo-ratowniczych i naprawach dróg. Twierdzą jednak, że w obliczu spustoszeń w regionie nie będzie szybkiego rozwiązania problemów.
- Ta katastrofa nie przypomina niczego, czego kiedykolwiek doświadczyliśmy - ocenił William Ray, dyrektor ds. zarządzania kryzysowego stanu Karolina Północna.
Kolejny huragan
W środę Krajowe Centrum Huraganów poinformowało, że na Oceanie Atlantyckim burza tropikalna Kirk osiągnęła status huraganu trzeciej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. W czwartek rano znajdował się on ponad dwa tysiące kilometrów na północny zachód od Wysp Zielonego Przylądka. Maksymalna prędkość wiatru wynosiła 205 kilometrów na godzinę Według prognoz nie zmierza jednak do USA.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERIK S. LESSER