Na wybuchowego karczocha natknęła się mieszkanka północnych Włoch. Kobieta kroiła warzywo, gdy nagle eksplodowało ono jej w rękach. Nietypowa sytuacja ma jednak swoje naukowe wyjaśnienie.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek w mieście Varese w północnych Włoszech. Tamtejszy portal informacyjny przytoczył słowa kobiety pracującej w służbie zdrowia: "Wybuchowe karczochy istnieją, a jeden przytrafił się mnie".
Rzadkie, ale prawdziwe
- Czyściłam warzywo. Zaczęłam od liści na dole, żeby dostać się do górnej części, gdzie karczoch jest jaśniejszy. Kiedy ukroiłam go po raz drugi, pojawiła się iskra, potem odgłos wybuchu i smuga dymu. Na nożu pozostał ślad sadzy - relacjonowała kobieta w mediach społecznościowych. - Zapach był taki sam, jaki zostaje w powietrzu po odpaleniu petardy".
Jak przyznała kobieta w rozmowie z portalem Varese News, w wybuchu nic poważnego się nie stało, jak jednak dodała, cała sytuacja wytrąciła ją z równowagi.
Reakcję tę można wyjaśnić naukowo. Jak się okazuje, karczoch może wybuchnąć z powodu azotanu amonu, czyli saletry amonowej, która jest jednym z najczęściej stosowanych nawozów. Odrobina nawozu może dostać się do główki warzywa i zaschnąć tam.
Najpopularniejsza teza głosi, że do reakcji dochodzi pod wpływem gwałtownego ruchu lub ciepła, na przykład wygenerowanego podczas szybkiego szatkowania niedokładnie umytego warzywa - dokładne opłukanie karczocha powinno zapobiec eksplozji. Nawet samo podgrzanie nieumytego warzywa może wywołać reakcję.
Już wcześniej zanotowano podobne przypadki, choć zdarzają się one bardzo rzadko. W grudniu 2013 roku w miejscowości Olgiate Molgora, w prowincji Lecco, inna kobieta kupiła karczocha w lokalnym sklepie. Podczas krojenia warzywo wybuchło w jej rękach. W 2017 roku podobną historią podzielił się jeden z użytkowników portalu x.com.
Wybuch w Bejrucie
Źródło: PAP, varesenews.it, thelocal.it
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock