Drzewo powalone przez silny wiatr przewróciło się na dziecko w Zakopanem. Ranny chłopiec został przetransportowany do szpitala. Niestety dziecko zmarło.
Do wypadku doszło w poniedziałek po południu przy ulicy Powstańców Śląskich. Dziewięcioletni chłopiec wychodził z rodziną z kościoła, kiedy w wyniku silnego wiatru runęło drzewo. Dziecko zmarło po przewiezieniu do szpitala.
- Chłopiec został uderzony przez spadający konar. Niestety po trwającej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się chłopca uratować - powiedział ratownik medyczny szpitala powiatowego w Zakopanem Paweł Mickowski.
W poniedziałek w wyniku silnego wiatru do tragicznego zdarzenia doszło również w Rabce-Zdroju. Śmierć poniosły trzy osoby przygniecione przez powalone drzewo. To siedmioletnie dziecko i dwie kobiety w wieku 44 i 69 lat.
W Tatrach wieje halny. Wiatr w porywach przekraczał w poniedziałek 100 kilometrów na godzinę. Strażacy w Małopolsce do godzin popołudniowych interweniowali ponad 300 razy.
Halny w Tatrach
Rzecznik prasowy zakopiańskiej policji Roman Wieczorek zaapelował, aby "wszyscy ci, którzy przyjechali na Podhale, a nie muszą nigdzie wychodzić, zostali w hotelu, pensjonacie, domu, dopóki wiatr nie osłabnie. - Jest bardzo niebezpiecznie. Drzewa łamią się jak zapałki - mówił.
O tym, jak trudne warunki panują w górach, opowiadała na antenie TVN24 para turystów, państwo Klaudia i Janusz Ormińscy, która była w poniedziałek w Dolinie Chochołowskiej- Chodzimy od 40 lat po Orlej Perci. To co, zobaczyłem dzisiaj, było niewiarygodne. (...) Stwierdziliśmy, że rezygnujemy z pobytu. Wracając zauważyliśmy, że przewróciło się w jednym miejscu kilkadziesiąt drzew. Były powalone jedne na drugich. Nie dało się przecisnąć między gałęziami - mówił pan Janusz.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24