W Bieszczadach mężczyzna został zaatakowany przez niedźwiedzia. - Schowałem się za drzewo, ale łapą mnie uderzył w głowę - relacjonuje zdarzenie poszkodowany. Fachowcy radzą, co należy zrobić w trakcie bliskiego spotkania z tym groźnym zwierzęciem.
Do incydentu doszło w okolicach wsi Buk i Terka, na południe od Zalewu Solińskiego. Zwierzę rzuciło się na mieszkańca wioski, który spacerował po lesie. Mężczyzna trafił do szpitala, ale obrażenia nie były poważne.
- Usłyszałem ryk i z gawry wyskoczył niedźwiedź. Gdy tylko go zobaczyłem wiedziałem, że będzie atakował - Opowiada Kazimierz Kwiatkowski, poszkodowany. - Schowałem się za drzewo, ale łapą mnie uderzył w głowę. Potem złapał mnie zębami i rzucił tak jak pies rzuca kotem - wspomina Kwiatkowski.
W obronie własnej
Zwierzę prawdopodobnie odczuwało niebezpieczeństwo ze strony człowieka, ponieważ ono boi się ludzi w takim samym stopniu jak my ich.
- Byłą to normalna reakcja, najprawdopodobniej wynikająca z poczucia zagrożenia - informuje Grzegorz Łukaciejewski z Nadleśnictwa Cisna.
Padnij twarzą do ziemi
Wędrując po Bieszczadzkich lasach możemy trafić na niedźwiedzia. Specjalista podpowiada jak należy się zachować w trakcie bliskiego spotkania z tym groźnym zwierzęciem.
- Jeśli znajdujemy się w bliskim kontakcie z niedźwiedziem to fachowcy twierdzą, że najlepiej rzucić się twarzą do ziemi i osłonić dłońmi głowę, a następnie poczekać, aż zwierzę przestanie się nami interesować - naucza Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Autor: AD/rp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock