Seria kolejnych wybuchów wulkanu Sinabung na Sumatrze wywołała panikę okolicznej ludności. Po zboczach wulkanu spływają potoki lawy, a słup pyłu i gazów wzbił się na wysokość 7 km. Władze postanowiły ewakuować 19 tys. mieszkańców.
W nocy z poniedziałku na wtorek Sinabung wyrzucał lawę i popioły dziewięć razy. W obawie o życie mieszkańców władze postanowiły ewakuować ponad 19 tys. osób ze strefy o promieniu 5 kilometrów rozciągającej się wokół wulkanu. Jednak liczba ta może wzrosnąć.
Wulkan strzeżony przez policję
- Ze względu na zagrożenie ze strony wulkanu, cały czas obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia. Ostrzegamy ludność żyjącą w obrębie 5 km od krateru, by poddała się ewakuacjom - powiedział Sutopo Purwo Nugroho, przedstawiciel władz.
Policja i żołnierze bez przerwy patrolują okolicę wulkanu. Dotychczas nie ma doniesień na temat ewentualnych ofiar czy wielkości szkód. Wiadomo jednak, że gdy rozciągająca się na 2,5 km wokół wulkanu chmura popiołu opadnie, zniszczone zostaną wszystkie uprawy.
Liczący 2.600 metrów wysokości wulkan Sinabung sporadycznie wybucha od września tego roku. Do pierwszej - po 400 latach uśpienia - erupcji doszło w 2010 r.
Autor: kt/ja / Źródło: pap, reliefweb.int