Australijczycy z niedowierzaniem obserwują powódź, jakiej nie widzieli od ponad pół wieku. Wylały rzeki w najbardziej zaludnionym stanie, czyli Nowej Południowej Walii. Skala zniszczeń zaskoczyła nawet ekspertów. Ziemia jest zbyt nasączona, by przyjmować kolejne porcje wody.
Ekstremalnie obfite i nieustające opady od zeszłego tygodnia nękają Nową Południową Walię na południowym wschodzie Australii. Po tym, jak wezbrały i wylały rzeki miejscowości takie jak Kempsey, Port Macquarie i Taree na północnym wybrzeżu są całkowicie zalane wodą powodziową.
- Odkąd tu mieszkam, przeżyłam trzy lub cztery powodzie, ale czegoś takiego nigdy jeszcze nie widziałam – komentowała mieszkanka Kempsey Shona Ogilvy.
Szacuje się, że w niektórych miejscach od ostatniego czwartku spadło ponad 900 litrów wody na metr kwadratowy.
Ucierpiała też część Sydney. - Małe społeczności takie jak Windsor na obrzeżach Sydney są albo odizolowane, albo zalane wodą. Ta porusza się tak szybko, że wyrywa drzewa z ziemi i przenosi ciężkie kontenery – relacjonowała reporterka CNN Tiffiny Genders.
Ewakuowanych zostało do tej pory w sumie ponad 18 tysięcy ludzi. 38 obszarów w całym stanie uznano za obszary klęski żywiołowej. Służby otrzymały od czwartku osiem tysięcy wezwań o pomoc.
"Prawdopodobnie najgorsza, jakiej doświadczyłem"
Eksperci są zdania, że dla niektórych obszarów, takich jak zachodnie strony Sydney, to jedna z największych powodzi od 60 lat. BoM zaapelowało do mieszkańców o zachowanie czujności w sytuacji zagrożenia powodzią, silnym wiatrem i wysokimi falami.
- Od 20 lat zajmuję się prognozowaniem powodzi i jest to prawdopodobnie najgorsza, jakiej doświadczyłem – powiedział meteorolog Justin Robinson.
Dokładnie te same tereny Nowej Południowej Walii rok temu zmagały się z ogromnymi pożarami buszu.
Opady pójdą dalej
Australijskie Biuro Meteorologii (BoM) prognozuje, że przez następne dwie doby w okolicy Sydney spadnie około 40-80 l/mkw. deszczu. Opady nie będą więc tak intensywne jak ostatnio, ale bardzo nasączony grunt może nie pochłonąć już takiej ilości wody.
Strefa opadów następnie ma przenieść się na południe, zahaczając o wschodnią Wiktorię i części Tasmanii.
Autor: kw,ps/map / Źródło: ENEX, Reuters, CNN