Francuscy naukowcy pod kierownictwem Yvesa Cohena, szefa resuscytacji w szpitalach Avicenne i Jean Verdier, ponownie przebadali próbki od 24 leczonych w grudniu i styczniu pacjentów, którzy mieli negatywne wyniki testu na grypę. Był to czas, kiedy nie mówiliśmy jeszcze o pandemii COVID-19.
Wyniki, które opublikowano w czasopiśmie naukowym "International Journal of Antimicrobial Agents", pokazują, że jeden z pacjentów - 42-letni mężczyzna urodzony w Algierii, który przez wiele lat mieszkał we Francji - był zakażony SARS-CoV-2 "miesiąc przed pierwszymi zgłoszonymi przypadkami we Francji".
CZYTAJ WIĘCEJ O PRZYPADKU, KTÓRY POJAWIŁ SIĘ W GRUDNIU
"To nie jest zaskakujące"
Światowa Organizacja Zdrowia przekazała we wtorek, że takie wyniki "nie są zaskakujące".
- Możliwe, że można znaleźć więcej takich przypadków - mówił Christian Lindmeier podczas konferencji prasowej w Genewie. Zachęcił też inne kraje do sprawdzenia rejestrów zachorowań z końca 2019 roku. Dodał, że da to światu "nowy i jaśniejszy obraz" epidemii.
Konieczne kolejne badania
Niezależni eksperci podkreślają, że wyniki wymagają kolejnych badań.
Stephen Griffin, ekspert z Instytutu Badań Medycznych Uniwersytetu w Leeds, powiedział, że było to "potencjalnie ważne ustalenie" i dodał: "musimy być ostrożni przy interpretacji tych ustaleń".
Cohen powiedział francuskiej telewizji w poniedziałek, że jest za wcześnie, by wiedzieć, czy pacjent, którego ostatnia podróż do Algierii odbyła się w sierpniu 2019 roku, jest "pacjentem zero" Francji.
Ale "zidentyfikowanie pierwszego zainfekowanego pacjenta ma duże znaczenie epidemiologiczne, ponieważ dramatycznie zmienia naszą wiedzę na temat SARS-COV-2 i jego rozprzestrzeniania się w kraju", napisał wraz ze swoimi współbadaczami w artykule, szczegółowo opisując swoje odkrycia.
Stwierdzili, że brak powiązania z Chinami i brak niedawnych podróży "sugerują, że choroba ta rozprzestrzeniała się już wśród ludności Francji pod koniec grudnia 2019 roku".
We Francji od 1 marca z powodu koronawirusa zmarło prawie 25 tysięcy osób. Pierwszy trzy przypadki zostały oficjalnie potwierdzone 24 stycznia. Było to dwóch pacjentów z Paryża i jeden w Bordeaux.
Rowland Kao, profesor epidemiologii weterynaryjnej na Uniwersytecie w Edynburgu, powiedział, że nawet jeśli zostanie to potwierdzone, stwierdzenie dodatniego wyniku COVID-19 w grudniu "nie musi oznaczać, że rozprzestrzenianie się COVID-19 z Francji rozpoczęło się tak wcześnie".
Autor: //aw / Źródło: Reuters