Holenderska aktorka Manon Ossevoort w 2005 roku opuściła swój spokojny dom, by spełnić marzenie i zdobyć koniec świata - Biegun Południowy. Trasę z Europy na Anarktydę pokonała traktorem.
38-letnia poszukiwaczka przygód przez dziewięć lat przejechała 45 km tys. kilometrów. Traktorem przemierzała trasę z Europy, poprzez Afrykę, po zamarznięte pustkowia Antarktydy.
- Snując dziecinne fantazje pomyślałam sobie, że na końcu świata mógłby znajdować biegun południowy. Pomysł na wyprawę brzmiał jak udanie się na księżyc traktorem, ale towarzyszyła mu nadzieja, że być może ludzie podążą za przygodą dziewczyny na traktorze i będzie ona dla nich inspirująca. Uwierzą, że spełnienie ich marzeń nie jest tak niemożliwe, jak się wydaje - mówi aktorka.
56 stopni mrozu
Po czteroletniej przerwie w wyprawie w RPA, Holenderka dotarła na Antarktydę. Tam musiała zmierzyć się z najtrudniejszym etapem swojej wyprawy, w którym dokuczał jej m.in. 56-stopniowy mróz. Po oblodzonym krajobrazie sunęła z prędkością 9km/h. Jak sama mówi, najgorszą częścią podróży był dzień, kiedy musiała jechać przez wiele godzin z prędkością nie większą niż 5 km/h.
Po 17 wyczerpujących dniach 10 grudnia dotarła wreszcie na Biegun Południowy.
Spełnione marzenia
- To było niezwykle ekscytujące i magiczne. Jestem bardzo szczęśliwa! - informowała media wkrótce po zdobyciu bieguna.
Kobieta teraz planuje napisać książkę dla dzieci i wyprodukować film o swojej podróży.
Autor: PW/mk / Źródło: ReutersTV, DailyMail