Chciał się zabić, skacząc z najsłynniejszego mostu świata - Golden Gate w San Francisco. Nie pozwoliła mu na to uchatka kalifornijska, która wypchnęła mężczyznę na brzeg. Teraz sam pomaga innym walczyć z myślami samobójczymi.
Kevin Hines jest człowiekiem, który przeżył próbę samobójczą w postaci skoku ze słynnego mostu Golden Gate w San Francisco. A to graniczy z cudem.
W 2000 roku, jako 19-latek, próbował odebrać sobie życie. Cierpiał wówczas na zaburzenie dwubiegunowe.
- Po milisekundzie, kiedy moje ręce opuściły szyny, pomyślałem: co ja robię? Nie chcę umierać. I potem uderzyłem w wodę - opowiadał Hines.
Szczęście w nieszczęściu
Straż przybrzeżna na miejsce przybyła bardzo szybko, ponieważ nieszczęśnika zauważył kierowca, który od razu wezwał pomoc. Jednak to nie jedyne szczęście, które spotkało mężczyznę.
- W wodzie coś zaczęło mnie wypychać. Myślałem, że to rekin - relacjonował Hines.
Okazało się jednak, że zwierzę, które trzymało na swoim grzbiecie mężczyznę, to uchatka kalifornijska potocznie nazywana lwem morskim. Ten niegroźny ssak podbijał Hinesa ku powierzchni, by nie utonął. Właśnie jemu mężczyzna zawdzięcza życie.
Teraz Hines sam pomaga ludziom, którzy chcą skończyć swoje życie, a swoją historią kilka dni temu podzielił się z mediami.
Autor: PW/map / Źródło: BBC News