Jedynie cztery beskidzkie gminy mogą liczyć na zwrot nakładów na odśnieżanie podczas intensywnych opadów śniegu w lutym. Wówczas w górskich miejscowościach zaspy sięgały niekiedy kilku metrów. Jednak aby dostać pieniądze z MSW, trzeba spełnić określone wymogi.
Według informacji uzyskanych w śląskim Urzędzie Wojewódzkim na częściowy zwrot środków mogą liczyć gminy: Koszarawa, Milówka, Ujsoły i Istebna.
Trzeba wydać ponad 5 proc.
Częściowy zwrot przysługuje samorządom, w których odśnieżanie dróg gminnych pochłonęło kwotę wyższą niż 5 proc. dochodów własnych. Tak było m. in. w Ujsołach, gdzie tegoroczne dochody własne szacowane są na ok. 3,5 mln zł, a wydatki na usuwanie śniegu sięgnęły 270 tys. zł.
Wójt Ujsół Tadeusz Piętka powiedział, że do samorządu należy utrzymanie blisko 80 km dróg. - W ubiegłym roku na ich utrzymanie, w tym odśnieżanie, przeznaczyliśmy 68 tys. zł. Na cały rok 2012 zaplanowaliśmy 91 tys. zł, ale w styczniu i lutym wydaliśmy już 270 tys. zł - wyliczał. - To było zjawisko klęskowe. Wykazaliśmy ministrowi, że dobrze zaplanowaliśmy fundusze, ale zostały one wydane w dwa miesiące i to z trzykrotnym przebiciem. Wiem, że możemy liczyć na pieniądze z MSW i czekamy na nie.
To jednak jeszcze nie koniec. Dotychczas wykazane przez samorząd Ujsół kwoty nie są ostateczne. W niektórych przysiółkach nadal trwa odśnieżanie. Ciężki sprzęt dopiero w czwartek udrożnił szosę Kubiecówka w Glince, która prowadzi do kilku gospodarstw.
Bogatym gorzej?
Na zwrot nie ma co liczyć gmina Rajcza, która również borykała się z silnymi opadami śniegu. Choć odśnieżanie również pochłonęło ogromne kwoty, to kwoty wydane na ten cel nie przekroczyły 5-proc. progu (400 tys. zł w przypadku Rajczy).
Mimo to wójt Kazimierz Fujak liczy na pieniądze z ministerstwa. - Na pozimowe naprawy, a dziur w drogach gminnych i powiatowych jest bardzo dużo, nie ma już pieniędzy. Zwracamy się o uwzględnienie specyfiki naszej sytuacji, bo nie mamy funduszy na naprawy, czy bieżące utrzymanie dróg - powiedział wójt Rajczy .
Kolejna zima może coś zmienić
Zdaniem Eryka Skiby z wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Rajcza obecnie nie ma szans na zwrot. - Jest problem wykazania, że wydatki na odśnieżanie dróg gminnych przekroczyły 5 proc. Tego nie da się zmienić, czy obejść. Nie można jednak wykluczyć, że Rajcza osiągnie ten pułap w przyszłości, bo wydatki na utrzymanie zimowe mogą wystąpić choćby w listopadzie i grudniu - powiedział.
Skiba dodał, że wysokość kwot, które MSW przekaże gminom, będzie zbliżona do różnicy między faktycznymi wydatkami poniesionymi na odśnieżanie a zaplanowanymi w gminnych budżetach kwotami na zimowe utrzymanie.
Atak zimy w lutym
Wyjątkowo obfite dwudniowe opady śniegu nawiedziły Beskidy 17 i 18 lutego. W górach spadło do półtora metra śniegu. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Autor: rs / Źródło: PAP