Wysoka temperatura doskwiera nie tylko ludziom. Pracownicy wrocławskiego zoo opowiadają, w jaki sposób zwierzęta radzą sobie podczas takiej pogody.
Zwierzęta mieszkające we wrocławskim zoo w okresie letnim cierpią. Pracownicy starają się pomóc im przetrwać mordercze upały.
- Upał nie doskwiera tylko ludziom, jest uciążliwy również dla zwierząt - tłumaczy Łukasz Karolik, brygadzista sekcji kopytnych we wrocławskim zoo.
W gorące dni zwierzętom serwuje się głównie owoce i warzywa, które zawierają dużo wody, czyli arbuzy, melony, jabłka, dynie, buraki i marchewki.
- Dajemy więcej karmy soczystej - mówi Karolik.
Niektóre zwierzęta, takie jak niedźwiedzie, słonie i kotiki, dostają również lody ze zmrożonych owoców i ryb. Zwierzęta kopytne otrzymują również soczystą liściarkę, czyli młode pędy roślin.
Sprytni pracownicy
Innym sposobem na ochłodę są tzw. taplaki. Dzięki nim zwierzęta mogą się w każdej chwili napić się lub popluskać. Specjalnie dla zwierząt umiejscawia się też w ogrodzie zoologicznym naturalne prysznice. Pracownicy wrocławskiego zoo mają również sprytne triki, np. karmiąc zwierzęta, starają się wrzucać pokarm do wody.
- Pokarm wrzucamy im do wody, tym samym zmuszając do kąpieli - opowiada Zdzisław Radomski, pracownik sekcji zwierząt drapieżnych.
Problem z tygrysem
Największy problem jest z tygrysem, któremu najwidoczniej upał doskwiera najbardziej. Mimo tego, że jest wypuszczany na wybieg, spędza cały dzień w bambusach, nie pokazując się nikomu.
- Turyści pytają, gdzie jest tygrys, jednak sztuką jest go zobaczyć – mówi Radomski.
Autor: mag/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, M.Siemaszko