W prognozie długoterminowej widać ochłodzenie, występujące w dniach 11-15 maj, czyli w okresie słynnych w Polsce "zimnych ogrodników".
Głęboki i rozległy niż nad Skandynawią ześle do nas w piątek 11.05 front z deszczem i burzami, a zanim zimne powietrze pochodzenia arktycznego. Następnie nad Polskę sięgnie wyż, wypogodzi się i nocami przymrozki gotowe. Chłód z Arktyki obejmie Europę Środkową i sięgnie aż do Adriatyku, przynosząc spadek temperatury w Chorwacji i na południu Włoch.
Będzie gorąco, ale burzowo
W drugiej połowie maja ponownie ocieplenie, wzrost temperatury do nawet 30 st. na wschodzie i południowym-wschodzie kraju. Prognoza ta jest optymistyczna, nastraja radośnie. Ponownie wzbudzi w narodzie nadzieje na letnie słoneczne dni. Tak przynajmniej wygląda to dziś, w modelach meteorologicznych (matematycznych). Dodam jeszcze, że pojawiać się będą również burze, lokalnie gwałtowne.
A jak będzie naprawdę, sam Pan Bóg wie. Synoptycy nie spełniają kryteriów boskości, przynajmniej według Fredericka Pohla (amerykańskiego pisarza i wydawcy science-fiction). Otóż trzeba być potężnym, kapryśnym i niewidzialnym. Ja na razie spełniam jeden warunek…
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo