Alpejscy farmerzy rozstawiają na pastwiskach tabliczki z ostrzeżeniami przed pasącymi się krowami. W ten sposób chcą ostrzec turystów, którzy robiąc sobie zdjęcia lub przychodząc z psami, drażnią bydło.
Na malowniczych pastwiskach w niemieckiej części Alp pojawiły się problemy z bydłem, które staje się poirytowane zachowaniem turystów robiących sobie z nim zdjęcia lub zbliżających się do niego z psami.
Władze postawiły obok pastwisk specjalne znaki. Widnieją na nich komunikaty: "Uwaga, pasące się zwierzęta", "Zachowaj odstęp", "Trzymaj psa na smyczy. W przypadku niebezpieczeństwa wypuść psa".
Drażniący turyści
- W wielu przypadkach były problemy z psami. Turyści przyprowadzają ze sobą swoje zwierzęta, często bez smyczy. Dlatego rekomendujemy by turyści trzymali swoje psy na smyczy, a w przypadku niebezpieczeństwa powinni je ze smyczy spuścić. Dzięki temu można uniknąć zagrożenia - powiedział w rozmowie z agencją Reutera George Mair, przewodniczący organizacji Alpine Business Association z Górnej Bawarii.
Właścicielom bydła doradzono, by umieścili tabliczki z komunikatami oraz wykupili ubezpieczenie w przypadku, gdyby jakaś wystraszona krowa zniszczyła któryś z płotów.
Jak poradzono sobie z tym problemem w innych krajach? W Austrii opracowano "kodeks zachowania" usankcjonowany prawnie dla osób, które odwiedzają malownicze regiony Alp. Stało się tak po tym, jak jeden z niemieckich turystów w 2014 roku został stratowany na śmierć przez krowę. Na początku tego roku sąd nakazał właścicielowi krowy, by ten zapłacił setki tysięcy euro w ramach rekompensaty rodzinie 45-letniej ofiary.
Autor: dd/map / Źródło: Reuters