W 17 polskich miastach staną nietypowe hotele dla najbardziej pracowitych z owadów - pszczół. Ich budowę zainicjował Greenpeace, a umożliwiły ją środki, które wpłacali internauci w ramach akcji "Adoptuj Pszczołę". Dzięki temu całe kolonie owadów będą miały nowe domy, w których przetrwają ulewy, zimę i powiększą swoją liczebność.
Hotele budowane są w ramach akcji Greenpeace "Przychylmy Pszczołom Nieba". Fundusze na budowę hoteli zebrano wśród 5 tys. osób, które uczestniczyły we wrześniu 2013 roku w akcji społecznej Greenpeace "Adoptuj Pszczołę".
Bzycząca sieć hoteli
Hotele dla dziko żyjących pszczół staną w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach oraz w Kielcach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Olsztynie i Opolu. Zostaną wybudowane także w obrębie Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Torunia, Warszawy, Wrocławia i Zielonej Góry.
- W każdym z miast będzie 4-8 hoteli. Stawiamy je w przestrzeniach miejskich, przestrzeniach otwartych, otwartych ogrodach botanicznych, otwartych ogrodach działkowych - opowiadała Katarzyna Jagiełło, koordynatorka kampanii "Przychylmy Pszczołom Nieba" w czwartek podczas konferencji prasowej w Warszawie.
100 proc. natury
Konstrukcje będą wykonane z naturalnych surowców - drewna, słomy, trzciny i gliny.
- Materiały są dobrane w taki sposób, by były jak najbardziej przyjazne dziko żyjącym owadom zapylającym - wyjaśniła Jagiełło. - Hotele będą dla owadów schronieniem przed deszczem i miejscem do zimowania i rozmnażania - zaznaczyła.
Niedźwiedzia człowieka przysługa
Jagiełło zwróciła uwagę, że pszczołom coraz trudniej przeżyć w miastach, na co wpływa m.in. sposób pielęgnacji zieleni miejskiej. - Bardzo nisko przystrzygamy trawniki, usuwamy martwe liście, wszystko, co nam się wydaje nieestetyczne. To są jednak naturalne siedliska owadów zapylających - wyjaśniła.
Dlatego w wielu miastach na świecie buduje się ule, w których miejskie pszczoły mogą znaleźć schronienie. Każdy będzie mógł zbudować zarówno mały balkonowy hotel, jak i większy ogrodowy - organizacja na swojej stronie udostępni proste plany różnych konstrukcji.
Nieocenione pomocnice
Chociaż pszczoły kojarzą się głównie z produkcja miodu, to dla człowieka najważniejszym efektem pracy ich i innych dziko żyjących owadów zapylających jest zapylanie roślin. Dzięki nim na nasze stoły trafia większość produktów roślinnych, którymi się żywimy.
- 80 proc. gruszy, malin jest zapylane przez owady. Tylko 20 proc. ulega zapyleniu np. przy pomocy wiatru. W jabłoniach to jest 50-60 proc. - powiedział w czwartek członek zarządu Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Warszawie Marek Ryszard Kowalski.
Jest ich coraz mniej
W Europie ponad 4 tys. odmian warzyw zależy od zapylania przez pszczoły i inne owady. W Polsce żyje ponad 470 gatunków pszczół, z czego ponad 220 znajduje się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych.
Według danych podanych przez Greenpeace, w USA ginie co roku średnio 1/3 pszczół, w Europie średnio 20 proc., przy czym istnieją rejony, w których straty sięgają ponad 50 proc. W Chinach są miejsca, w których pszczół nie ma już wcale.
Śmiertelnie skuteczna chemia
Przyczyn wymierania owadów jest wiele, ale do najważniejszych należą wykorzystane w rolnictwie środki ochrony roślin, zmiany klimatyczne i niszczenie ich siedlisk.
- To, co zagraża pszczołom i dzikim zapylaczom, to przede wszystkim chemia masowo stosowana w rolnictwie - uważa Marek Ryszard Kowalski. Jak powiedział, po spryskaniu pestycydami sad czy plantacja są już dla dzikich owadów martwe. - Trzeba trochę czasu, zanim kolejne zapylacze - z terenów jeszcze niezniszczonych - znajdą to miejsce - podkreślił Kowalski.
Miasto sprzyja pracy
Badania pokazały, że pszczoła w mieście jest w stanie wytworzyć więcej miodu niż pszczoła poza miastem. - W jednym ulu, w ciągu roku, pszczoły są w stanie wyprodukować 70 kg miodu. To o kilkanaście procent więcej niż na terenach niemiejskich - powiedział socjolog Grzegorz Młynarski, współprowadzący pracownię "Kwiatki Bratki" oraz Pracownię Miejskich Transformacji "Sociopolis".
- Jakość tego miodu nie różni się niczym od tego z terenów wiejskich. Pszczoły mają bowiem naturalną zdolność do oczyszczania miodu z metali ciężkich - podkreślił.
Film przedstawia otwarcie 10 września 2013 roku pierwszego w Polsce hotelu dla owadów zapylających, który stanął w stolicy.
Autor: mb/map / Źródło: PAP