Pięć ofiar śmiertelnych, 1600 spalonych domów i 12 tys. zniszczonych przez żywioł hektarów - to dotychczasowy, sporządzony przez Teksańską Służbę Leśną bilans ponad 100 pożarów, które od tygodnia pustoszą Teksas.
Na początku tygodnia zginęły 20-letnia matka i jej 18-miesięczna córeczka. Agencja Reuters informuje, że obecnie żywioł pochłonął już pięć ofiar. Wiadomo tylko, że nie był to nikt ze strażaków ani przedstawicieli innych służb ratunkowych.
W walce z ogniem bierze udział 850 strażaków.
Pożary nie tylko odebrały życie pięciu osobom, lecz także pozbawiły dachu nad głową tysiące ludzi i zniszczyły ziemię, w dużej części uprawną.
Dobre prognozy
Do tej pory pożar w stanie Teksas miał bardzo dobre warunki do rozwoju. Susza, niska wilgotność powietrza, silny wiatr i brak opadów od kilku miesięcy na dobre gościły na tym terenie.
Na szczęście amerykańscy meteorolodzy mają dla Teksańczyków dobre wieści. Od piątku do niedzieli siła wiatru, który stanowił siłę napędową dla ognia, zelżeje do 8-16 km/h na północy i północnym-wschodzie stanu. Na początku przyszłego tygodnia wzrośnie też wilgotność powietrza. Ma to pomóc strażakom w opanowaniu zywiołu.
Największa susza od 60 lat
Od listopada 2010 roku w Teksasie spłonęło już 1,5 mln ha ziemi. Setki rodzin straciły dorobek swojego życia. Władze stanu szacują straty na 5 mld. dol. Mieszkańcy twierdzą, że takiej suszy nie było w tym miejscu od ponad sześćdziesięciu lat.
Dodatkowo, agencje pogodowe podają, że do rozprzestrzenienia się ognia przyczyniły się wiatru pochodzące z tropikalnego sztormu Lee. Wcześniej oczekiwano, że Lee przyniesie ze sobą zbawienne opady deszczu.
Autor: map,mm//aq,ms / Źródło: accuweather.com