Ulewnie padające deszcze monsunowe, powodzie oraz liczne osunięcia ziemi spowodowały w Kambodży śmierć 207 osób. Cztery z ośmiu dzielnic stolicy kraju, Phnom Penh są zalane. Ofiary powodzi mają otrzymać pomoc. Niestety, nie za wielką. Każda rodzina ma dostać jedynie ryż, makaron, sos rybny i 2,5 dolara.
Najbardziej dotkniętym powodzią rejonem kraju jest Meanchey. Zastępca gubernatora, Pa Socheatvong, zajął się wysyłaniem poszkodowanym ludziom artykułów pierwszej potrzeby oraz pieniędzy. Na razie dostało je 990 rodzin zamieszkujących miejscowość Deum Chan.
- Do długiej listy osób dotkniętych nieszczęściami doszły jeszcze dwie rodziny. Członek jednej z nich po tym, jak został porażony prądem, wpadł do wody. Natomiast na członka drugiej zawalił się dom do rzeki – powiedział gubernator dystryktu Meanchey, Kuoch Chamreun.
Większość Deum Chan jest zalana 2-metrową wodą. Mieszkańcy przemieszczają się za pomocą prowizorycznie zbudowanych tratw i łodzi.
- Powódź znacznie utrudnia życie, ale muszę sobie z tym poradzić. Gdy woda podeszła wyżej, po prostu natychmiast umieściłem wyżej i łóżko – mówi jeden z mieszkańców, Srun Huy.
Czerwony Krzyż idzie z pomocą
Prywatni darczyńcy przynoszą do kambodżańskiego Czerwonego Krzyża artykuły pierwszej potrzeby. W środę każda rodzina otrzyma ryż, makaron, sos rybny, wodę mineralną oraz 2,5 dolara.
Władze zostały zmuszone do przesiedlenia około 300 tysięcy rodzin. Większość z nich mieszka wzdłuż Mekongu.
Minister finansów, Keat Chon, powiedział we wtorek, że powódź wpłynie negatywnie na wysokość PKB. Szkody sięgnęły około 100 milionów dolarów. Pod wodą nadal znajduje się ponad 300 tysięcy hektarów pól ryżowych. Zniszczone zostały kilometry dróg, mosty i groble.
Z podobną, trudną sytuacja borykają się inne kraje Azji Południowo-Wschodniej – Tajlandia, Filipiny i Wietnam.
Autor: usa//aq / Źródło: Reuters