Po wichurach w nocy z piątku na sobotę w południowej Polsce strażacy interweniowali około 450 razy. Wiatr wyrządził największe szkody w województwach małopolskim i śląskim. W Małopolsce ponad 1,3 tys. gospodarstw było bez prądu. Rannych zostało siedem osób - trzy w Małopolsce i cztery na Śląsku.
Jak poinformował w TVN24 rzecznik Straży Pożarnej Paweł Frątczak, najgorsza sytuacja była w woj. małopolskim, śląskim, opolskim i podkarpackim. Łącznie strażacy interweniowali tam 450 razy.
Połamane drzewa, uszkodzone domy
W piątek w nocy w Tatrach wiatr wiał z prędkością do 140 km/h. Wichura zerwała kilkanaście linii energetycznych. Prądu nie miała m.in. część Zakopanego. Elektryczności pozbawione były też miejscowości Witów i Kościelisko.
Rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka poinformował, że w związku z silnym wiatrem strażacy odnotowali 161 zdarzeń w 13 powiatach Małopolski. Trzy osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko.
Wiatr pozbawił prądu około 1360 gospodarstw. Wichura powaliła około 80 drzew i uszkodziła 36 dachów oraz części budynków. Straż pożarna na bieżąco usuwała powalone na drogi konary drzew.
Najwięcej zdarzeń strażacy odnotowali w powiatach suskim, tatrzańskim, oświęcimskim, nowosądeckim, wadowickim.
Siedem osób rannych
Rannych zostało siedem osób. W Zakopanem przewrócony komin ciężko zranił pracownika hotelu. Ranny mężczyzna ze zmiażdżoną ręką i urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Jego stan określono jako ciężki. Do szpitala z lekkimi obrażeniami trafiła także nastolatka, na którą na Krupówkach spadł oderwany siłą wiatru element dachu.
W województwie śląskim w wyniku wichur ranne zostały cztery osoby. Wiatr uszkodził też 65 budynków, powalił około 200 drzew, zniszczył kilkanaście banerów reklamowych i pozrywał linie energetyczne.
Osłabł wiatr w Beskidach
Huragan, który w piątek wieczorem dał się we znaki w Beskidach, osłabł w nocy. W sobotę na ranem strażacy zakończyli interwencje. Dużo pracy mają natomiast energetycy. Prąd nie docierał do ponad tysiąca odbiorców. Awarie zostały usunięte przed wieczorem.
Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego poinformowało, że straż pożarna interweniowała około 170 razy, głównie w powiecie bielskim i na Śląsku Cieszyńskim.
Największe szkody orkan wyrządził w powiecie bielskim: uszkodził 15 dachów i łamał drzewa. Konary przygniotły cztery samochody. Nikt nie został poszkodowany. W okolicach Bielska-Białej prąd w sobotę rano nie docierał między innymi do dzielnicy Wapienica, Łazów i niektórych odbiorców w Międzyrzeczu, a także okolic Kęt - Starej Wsi, Malca i części Kobiernic.
Na Śląsku Cieszyńskim wiatr uszkodził 12 dachów. Strażacy interweniowali blisko 60 razy, głównie przy usuwaniu wiatrołomów. Złamany konar zablokował szlak kolejowy między Wisłą Uzdrowisko a Wisła Głębce. W nocy z piątku na sobotę został on udrożniony.
W powiecie ranna niegroźnie została jedna osoba: rowerzysta, na którego w Ustroniu runął złamany konar. W sobotę bez prądu pozostawały niektóre rejony Bażanowic, Istebnej i Godziszowa.
Na Żywiecczyźnie (Śląskie) wiatr uszkodził dwa dachy. Powalił także dwa drzewa na tory między stacjami Sól i Zwardoń. Nocą szlak został udrożniony.
Wiatr dał się we znaki także mieszkańcom powiatów Sucha Beskidzka, Wadowice i Oświęcim w województwie małopolskim. Wiatr zerwał lub uszkodził kilkanaście dachów. Elementy jednego z nich upadając poraniły człowieka, który trafił do szpitala. Inny uszkodzony dach ranił także drugą osobę. Mimo starań strażaków nie udało się zachować w całości dachu na budynku jednorodzinnym w Łękawicy koło Stryszowa. Z domu trzeba było ewakuować rodzinę.
Podkarpacie, ponad 3 tysiące ludzi bez prądu
Ponad 50 interwencji straży pożarnej, głównie związanych z usuwaniem gałęzi z dróg, oraz 3 tys. odbiorców bez prądu - to efekty silnego wiatru, jaki wiał przez całą noc z piątku na sobotę na Podkarpaciu.
- Na szczęście obyło się bez poważniejszych zdarzeń. W regionie nie było takich zniszczeń, jak miało to miejsce w innych regionach - poinformował w sobotę rano dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.
Z kolei dyspozytor w rzeszowskim oddziale spółki PGE Dystrybucja powiedział, że w regionie prądu nie miało ponad 3 tys. odbiorców.
- Uszkodzonych zostało 11 linii średniego napięcia oraz 73 stacje transformatorowe. Najwięcej w okolicach Jasła, Sanoka i Krosna - dodał.
Wiało także na Dolnym Śląsku
Ponad 60 razy, usuwając skutki silnego wiatru, interweniowali dolnośląscy strażacy. Służby usuwały powalone na drogi drzewa i konary, które oparły się o trakcje elektryczne.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu poinformowało, że do tej pory nie odnotowano poważniejszych szkód wywołanych wichurą. Nie było informacji, aby w regionie doszło do awarii energetycznych.
Opolskie: 61 interwencji strażaków
Opolscy strażacy 61 razy wyjeżdżali do zdarzeń związanych z wiatrem. Wichura zerwała trzy linie energetyczne, naruszyła kilka dachów, a powalone drzewa uszkadzały samochody - powiedział wojewódzki dyżurny straży pożarnej, asp. Jan Wyciślik.
Najwięcej interwencji strażacy zanotowali w powiecie opolskim. Byli wzywani głównie do pochylonych, bądź powalonych przez wiatr drzew.
- Drzewa przewracały się na budynki, zerwały 3 linie energetyczne, a w jednym przypadku drzewo uszkodziło 5 samochodów stojących na parkingu w Opolu - relacjonował dyżurny.
Wichura wyrządziła również szkody w powiecie nyskim. Tam wiatr uszkodził 13 drzew i naruszył 6 dachów. W Głuchołazach drzewo przewróciło się na siedzibę tamtejszej Straży Pożarnej.
W górach niebezpiecznie
Silny wiatr w górach powodował w nocy z piątku na sobotę zawieje i zamiecie śnieżne. W taką pogodę turyści powinni zrezygnować z górskich wypraw, nawet do dolin reglowych, gdzie pod naporem wiatru łamią się gałęzie i konary drzew - ostrzegali ratownicy górscy.
Halny na zmianę pogody
Halny zazwyczaj zwiastuje zmianę pogody, dlatego górale spodziewają się nadejścia zimy. Śnieg na Podhalu i w Tatrach ma zacząć padać już w weekend.
Autor: ls/ms,usa / Źródło: PAP, TVN24