Bartosz Olszewski wygrał 32. edycję Reykjavik Marathon, który rozegrał się w sobotę na Islandii. Na metę dobiegł z czasem 02:29:30. Olszewski nie jest zawodowcem. To biegacz amator, który w pięknym stylu wygrał w tym roku bieg Wings For Live w Polsce.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Skąd pomysł na udział w Reykjavik Marathon? "Islandia to piękny kraj, który zawsze chciałem zobaczyć. Gejzery wodospady, wulkany i takie tam" napisał Bartek przed wylotem na swoim blogu. Biegacz lubi łączyć zawody ze zwiedzaniem. W tym celu startował m.in. w Las Vegas, Sun Francisco, Lozannie, St. Moritz i Nicei.
Połowę chłodniej jak w Polsce
Na Islandię przyleciał na dzień przed startem. Czasu na aklimatyzację praktycznie nie było, a przydałby się, bo temperatura w Reykjaviku była o połowę niższa niż w Polsce - na poziomie 15 st. C.
"Trochę pada, trochę wieje, trochę zimno" - napisał Bartosz w sobotę tuż przed startem.
Razem z nim na trasę ruszyło ok tysiąca biegaczy. Trasa maratonu obiegała prawie całe miasto. Kończyła się i zaczynała w centrum.
"Z profilu nie taka zła, ale kto tam biegł, to mnie ostrzega, że mocno pofałdowana. Myślę jednak, że nie jest aż taka straszna. Patrzę na wyniki i można tam dość szybko biegać" - pisał Bartek.
Dość szybko było, bo na metę dobiegł pierwszy z czasem 2:29:30. Drugiego na mecie, Duńczyka Thorkilda Sundstrupa, wyprzedził o cztery minuty.
"Gdy tylko znalazł się za metą zachwycili się nim dziennikarze z Chin, którzy wyrazili zdziwienie, że mają do czynienia z biegaczem-amatorem łączącym biegowy pobyt na Islandii ze zwiedzaniem" - napisał portal festiwalbiegowy.pl.
Wielokrotny zwycięzca
Bartosz Olszewski ma już na swoim koncie kilka zwycięstw, m.in. w szwajcarskich maratonach w Lozannie i Lucernie. W pięknym stylu ukończył tegoroczny Wingds for Live. Samochód-meta dogonił go na 73,4 kilometrze, co dało mu 8. miejsce na świecie. A zwycięstwa nie zakładał. Chciał po prostu przebiec około 60-70 km. - Zakładałem, że wygra Wojtek Kopeć, bardzo mocny zawodnik - przyznał po biegu. - Spodziewałem się, że będę wysoko, ale nie spodziewałem się zwycięstwa - powiedział w rozmowie z reporterką TVN Meteo Active.
Autor: mar/kka / Źródło: TVN Meteo Active