W Bieszczadach żyje 811 żubrów - wynika z przeprowadzonej w marcu inwentaryzacji. Najliczniejsza populacja tych zwierząt występuje w Nadleśnictwie Baligród. Dziewięć osobników można oglądać w pokazowej zagrodzie w Mucznem na terenie Nadleśnictwa Stuposiany.
Jak zaznaczył w poniedziałek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek, 811 żubrów oznacza "kilkuprocentowy wzrost w stosunku do ubiegłego roku, gdy naliczono ich łącznie 750" Z danych RDLP w Krośnie wynika, że w regionie tych zwierząt przybywało z roku na rok. Na przykład w 1997 r. ich liczebność wynosiła 110 osobników, w 2009 r. już 290 sztuk, a w 2021 r. było w regionie 719 żubrów.
Obecnie stada żubrów bytują na terenie nadleśnictw: Baligród, Cisna, Komańcza, Lesko, Lutowiska i Stuposiany, a pojedyncze osobniki bywają obserwowane również na pogórzu w zasięgu nadleśnictw: Bircza, Brzozów i Krasiczyn.
Najwięcej w Nadleśnictwie Baligród
- W trakcie inwentaryzacji najliczniejszą populację, liczącą 318 osobników skupionych w 14 grupach, obserwowano w lasach Nadleśnictwa Baligród. Największe pojedyncze stado, liczące 52 osobniki, żyje w okolicach nieistniejącej wsi Hulskie w Nadleśnictwie Lutowiska - przekazał w poniedziałek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Z ponad 800 żubrów żyjących na Podkarpaciu, dziewięć zwierząt można oglądać w pokazowej zagrodzie w Mucznem w Nadleśnictwie Stuposiany.
"Nie zachodzi obawa podwójnego odnotowania tych samych osobników"
Opiekę nad żubrami w Bieszczadach od ponad 60 lat sprawują leśnicy. Dlatego, jak podkreślił zastępca dyrektora RDLP w Krośnie ds. gospodarki leśnej Marek Marecki, prowadzenie monitoringu żubrów i coroczna inwentaryzacja została powierzona leśnikom przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w 2009 r.
- Dokładność tego spisu wynika z faktu, że prowadzony jest w jednym wybranym dniu na początku marca we wszystkich jednostkach, łącznie z gruntami prywatnymi i jest poprzedzony wielodniową obserwacją stad. Zatem nie zachodzi obawa podwójnego odnotowania tych samych osobników. Natomiast monitoring zdrowotny stad prowadzimy przez cały rok - wyjaśnił Marecki.
Od kilku lat naukowcy zajmujący się tym gatunkiem wyrażają zaniepokojenie przegęszczeniem populacji, skutkującym między innymi zwiększeniem szkód w uprawach rolnych i leśnych, ale przede wszystkim powodującym wzrost zagrożenia epidemiologicznego związanego z gruźlicą czy telazjozą, na którą co roku zapada po kilkadziesiąt osobników. W związku z tym Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydaje decyzje o eliminacji chorych zwierząt, co roku odnajdywane są też resztki żubrów zabijanych przez wilki, a nawet przez niedźwiedzie.
W ciągu minionych lat 13 bieszczadzkich żubrów wyjechało do Bułgarii i Rumunii, gdzie zasiliły stada żyjące w tamtejszych górach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock