Silne opady deszczu na północy Chin wywołały powodzie i zalania w co najmniej dwóch prowincjach. Komunikacja drogowa jest sparaliżowana, a straty spowodowane przez wstrzymanie ruchu turystycznego są ogromne. Trwa usuwanie skutków zalań, choć wciąż nie przestaje padać.
Deszcze powstały w związku ze zderzeniem się dwóch prądów powietrza - ciepłego i zimnego. W związku z tym, zalane są obecnie dwie prowincje Shandong i Shaanxi. Pada tam bez przerwy od ponad pięciu dni. Dodatkowo spadła też temperatura i słupki rtęci wskazują 8 st. C.
Nie ma zwiedzania Zgodnie z prognozami pogody chińskich synoptyków, deszcz ustanie 18 września. Tymczasem przez powódź cierpi lokalna gospodarka opierająca się głównie na turystyce. Zamknięto wjazd na słynną w regionie górę Tai. Władze obawiają się bowiem osunięć ziemi i lawin błotnych.
Natomiast w miejscowości Shangluo rzeka, która wylała, zniszczyła groblę. W okolicach miejsca zdarzenia zamknięto drogi. Według władz regionu sytuacja jest już pod kontrolą.
Autor: xyz//aq / Źródło: NEWSML