Sonda OSIRIS-REx z powodzeniem pobrała próbkę materiału z asteroidy Bennu. Operacja była niezwykle skomplikowana ze względów technicznych. W kolejnych dniach zespół naukowców oszacuje, czy próbka jest wystarczająca, aby sonda powróciła na Ziemię, by można było rozpocząć badania.
Sonda OSIRIS-REx należąca do NASA krążyła wokół asteroidy Bennu. We wtorek z powodzeniem zbliżyła się do jej powierzchni, wyciągnęła zrobotyzowane ramię o nazwie Nightingale i pobrała próbkę materiału.
Waga próbki nie jest jeszcze znana, ale szacuje się, że jest to od 0,055 do 2 kilogramów. Po pobraniu materiału statek bezpiecznie wycofał się w przestrzeń kosmiczną.
Jak kort tenisowy pełen skał
Asteroida, oddalona o ponad 320 milionów kilometrów od Ziemi, jest pełna głazów, a w swoim największym punkcie sięga rozmiarów Empire State Building w Nowym Jorku. Specjaliści prześmiewczo nazywają ją "kupą gruzu", ponieważ jest skupiskiem skał utrzymywanych siłami grawitacji, a nie jednym stałym obiektem.
Misja OSIRIS-REx, w rozwinięciu Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security-Regolith Explorer - rozpoczęła się we wrześniu 2016 roku.
Miejsce, z którego pobrano próbkę, znajduje się w kraterze o wielkości kortu tenisowego i otoczone jest wysokimi głazami.
Od czasu przybycia w okolicę Bennu, kamery sondy zbierają i przesyłają dane, aby pomóc zespołowi dowiedzieć się więcej o składzie asteroidy i sporządzić mapę potencjalnie najlepszych miejsc do lądowania na niej.
Bennu ma orbitę wokół Ziemi, dlatego uważa się, że jest "asteroidą bliską Ziemi". Naukowcy wyliczyli, że istnieje jedna na 2700 szans, że w przyszłym stuleciu asteroida może zagrozić naszej planecie.
Dzięki próbkom z Bennu naukowcy będą mogli dowiedzieć się więcej o asteroidach, które mogą oddziaływać na Ziemię, o powstawaniu planet, a także o tym, jak pojawiło się na nich życie.
- Fakt, że bezpiecznie i pomyślnie dotarliśmy na powierzchnię Bennu, jest świadectwem żywego ducha eksploracji tajemnic Układu Słonecznego - powiedziała Lori Glaze, dyrektor Wydziału Nauk Planetarnych w siedzibie NASA w Waszyngtonie.
"Cztery i pół godziny łagodnego niepokoju"
Według relacji Beth Buck, kierownik programu operacyjnego misji w Lockheed Martin Space w Littleton w Kolorado, zespół OSIRIS-REx doświadczył "cztery i pół godziny łagodnego niepokoju". W tym czasie statek kosmiczny opuścił swoją orbitę wokół asteroidy i zbliżył się na tyle blisko, aby jej dotknąć. Z powodu dystansu między asteroidą a Ziemią, komunikacja z zespołem była opóźniona o około osiemnaście i pół minuty.
NASA udostępniła animacje, przedstawiające wizualizację pobrania próbek jeszcze na kilka godzin przed faktem. Całe wydarzenie, wraz z komentarzami zespołu, było transmitowane na bieżąco. Jednak sonda wykonała całą operację samodzielnie, ponieważ wydawanie poleceń na żywo z Ziemi nie było możliwe.
Konieczne było wykonanie trzech manewrów w celu pobrania próbki.
Najpierw sonda wystrzeliła silniki strumieniowe, aby opuścić swoją bezpieczną orbitę wokół asteroidy, znajdującej się około 762 metry od jej powierzchni. W ciągu czterech godzin zbliżyła się wystarczająco, by zacząć dostosowywać się pozycją i prędkością, a następnie wysunąć ramię.
Po tym manewrze zwolniła, aby wycelować w ścieżkę i dopasować się do obrotu asteroidy podczas kontaktu. Panele słoneczne złożyły się w literę Y, aby ochronić statek przez zderzeniem.
Na końcu sonda dotknęła powierzchni na czas krótszy niż 16 sekund. Statek kosmiczny wystrzelił azot pod ciśnieniem w asteroidę, używając gazu jako sposobu na podniesienie materiału z powierzchni Bennu. Głowica zbierająca wychwyciła poruszony materiał. Urządzenie, umieszczone na zrobotyzowanym ramieniu, to jedyna część sondy, która dotknęła Bennu. Wszystko zarejestrowała kamera.
Ekscytacja zespołu
Na drodze do sukcesu sondy OSIRIS-REx stało kilka przeciwności. Jednak na podstawie symulacji zespół oszacował, że prawdopodobieństwo przerwania misji z powodu błędów technicznych statku przewidywano na mniej niż sześć procent.
- Trudno wyrazić słowami, jak ekscytujące było otrzymanie potwierdzenia, że sonda z powodzeniem dotknęła powierzchni - powiedział Michael Moreau, zastępca kierownika projektu OSIRIS-REx w Centrum Lotów Kosmicznych Goddard.
Według Dante Lauretta, głównego badacza misji i profesora z Laboratorium Księżycowego i Planetarnego podlegającego pod Uniwersytet w Arizonie, dane zwrócone przez sondę świadczą o tym, że misja poszła idealnie. Zespół badaczy z wielkim ożywieniem przyjął te informacje.
Co dalej?
W kolejnych dniach zespół OSIRIS-REx ponownie przyjrzy się danym ze statku kosmicznego.
- Mimo że mamy przed sobą mnóstwo pracy, aby określić wynik wydarzenia - udany kontakt sondy z asteroidą, pobranie próbki i wycofanie się z Bennu to główne osiągnięcia zespołu. Z niecierpliwością czekam na analizę danych, aby ustalić masę pobranej próbki - dodał Lauretta. Zespół szacuje, że badania te odbędą się w sobotę.
Do 30 października NASA potwierdzi, czy sonda zebrała wystarczającą ilość materiału, czy też za kilka miesięcy będzie musiała podjąć kolejną próbę pobrania fragmentu powierzchni asteroidy. Ale jeśli wszystko pójdzie w porządku, w przyszłym tygodniu sonda wraz z cenną próbką rozpoczną długą podróż na Ziemię.
- To był niesamowity wyczyn - dziś rozwinęliśmy zarówno naukę, jak i inżynierię, a także nasze perspektywy przyszłych misji, aby badać tych tajemniczych wędrowców z Układu Słonecznego - powiedział we wtorek Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrekcji Misji Naukowych NASA. - Fragment pierwotnej skały, która była świadkiem całej historii naszego Układu Słonecznego, może być już gotowy do podróży na Ziemię. Nie możemy się doczekać, co będzie dalej - stwierdził.
Autor: kw/dd / Źródło: CNN