Najwyższy stopień alarmu z powodu upałów ogłoszono w czwartek dla 13 miast we Włoszech. Trzeci, czerwony stopień alarmu oznacza według obowiązujących zasad prewencji zagrożenie dla zdrowia całej ludności.
Fala upałów w dużej części Włoch, sięgających 39 stopni Celsjusza, to rezultat tzw. antycyklonu afrykańskiego, któremu meteorolodzy nadali nazwę Hades zgodnie z tradycją wybierania imion z mitologii dla kolejnych pogodowych anomalii.
Najgorętsza jest Florencja
Ministerstwo zdrowia wprowadziło najwyższy stan alarmu upałowego między innymi w Rzymie, Bolonii, Bolzano, Perugii, Wenecji, Weronie, Trieście, a także we Florencji, która w tych dniach jest najgorętszym włoskim miastem. Wszędzie tam w stan najwyższej gotowości postawiono służby medyczne, które muszą być przygotowane na znacznie wyższą niż zwykle liczbę wezwań do przypadków zasłabnięć i omdleń oraz nagłych chorób.
W Rzymie rozdają butelki z wodą
W Rzymie na stacjach metra rozdawane będą przez cały dzień butelki z wodą. Kierowane są apele, by - o ile nie jest to konieczne - nie wychodzić z domu w godzinach największego nasłonecznienia, czyli od godziny 11 do 17.
W czterech miastach - Ankonie, Bari, Pescarze i Reggio di Calabria obowiązuje drugi, czyli pomarańczowy stan alarmu. Zgodnie ze skalą stosowaną przez resort zdrowia w tym przypadku na skutki upału narażone są dzieci, osoby chore i starsze.
Pierwsze ofiary gorąca
Przed falą ostrych upałów włoscy synoptycy ostrzegali na początku tygodnia. Podkreślali, że mogą być szczególnie trudne do wytrzymania dla organizmów, które nie przestawiły się jeszcze na tak wysokie temperatury. Już w weekend na Półwyspie Apenińskim było bardzo gorący - z tego powodu zmarły tam dwie osoby.
Autor: mj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA