Rodzina z Atlanty w Stanach Zjednoczonych dokonała nietypowego znaleziska. Między gałązkami ich świątecznej choinki ukrywała się sowa.
Najprawdopodobniej przez tydzień sowa znajdowała się między gałązkami świątecznego drzewka ustawionego w domu. Jej obecność wyszła na jaw po interwencji najmłodszego domownika.
Dziecko przybiegło zapłakane do mamy, twierdząc, że jedna z choinkowych ozdób je wystraszyła. Ponieważ na choince znajdowało się kilka bombek w kształcie sowy, początkowo kobieta uważała, że zapewne chodzi o jedną z nich. Dopiero gdy przyjrzała się wskazanej przez dziecko "ozdobie", ze zdumieniem stwierdziła, że jest żywa i patrzy wprost na nią.
Nie chciała opuścić domu
Na noc rodzina zostawiła otwarte okno mając nadzieję, że ptak wyleci, jednak tak się nie stało. Na pomoc przybył ekopatrol. Jak powiedział ratownik w rozmowie z portalem telewizji CNN, sowa była dość chuda, co pozwala twierdzić, że znajdowała się na drzewku, odkąd rodzina przyniosła je do domu.
Mieszkańcy domu dostali instrukcję odnośnie dalszego postępowania ze zwierzęciem. Zostawili sowę w skrzyni w zaciemnionym pokoju, a po zmroku wystawili ją na zewnątrz i otworzyli. Sowa zniknęła. Rodzina twierdzi, że ptak daleko jednak nie odleciał, bo słyszą w pobliżu pohukiwanie sowy.
Autor: ps/ja / Źródło: CNN, TVN24