"Najbardziej szalona rzecz, jaką w życiu widziałem" - tak Mike Olbinski, doświadczony łowca burz i fotograf, nazwał burzę piaskową, jaką udało mu się schwytać w środę 9 maja nad Arizoną. Podczas pościgu zrobił jej zdjęcia, które zmontował w zachwycający film poklatkowy. Zobaczcie sami!
"Burzę miałem okazję oglądać trzy razy. Pierwszy raz, kiedy pojawiła się w pobliżu miasteczka Eloy" - czytamy na jego stronie internetowej. "Pojechałem naprzeciw niej, w kierunku drogi międzystanowej nr 10. Wtedy udało mi się zrobić jej pierwsze zdjęcia" - czytamy dalej.
"Wprost nie mogłem się napatrzeć, jak wyglądała w towarzystwie przemierzających niebo chmur burzowych" - zachwyca się Olbinski.
Niezwykła ściana kurzu
Łowca burz, żeby ponownie spotkać się z wirującym piaskiem, zawrócił w kierunku miasteczka Queen Creek. Tam dosłownie zderzył się z gigantyczną ścianą kurzu, która opuszczała Arizonę i zmierzała do Phoenix.
"Burza wyglądała niezwykle. To była zdecydowanie jedna z najbardziej szalonych rzeczy, jakie udało mi się zobaczyć w trakcie wszystkich moich polowań" - przyznaje.
Nie dla wszystkich urokliwa
Nie dla wszystkich mieszkańców Arizony środowa burza piaskowa miała tyle uroku, co dla łowcy burz. Kierowcy poruszający się po drogach Tucson zmagali się z widzialnością ograniczoną nawet do 20 m, a rodzina zamieszkująca w przyczepie w miasteczku Queen Creek musiała pożegnać się ze swoim domem, który nie wytrzymał naporu porywistego wiatru.
Autor: map/rs / Źródło: Vimeo, mikeolbinski.com