21 sekund sekund trwa filmowa "opowieść" o uderzeniu zimy w północno-wschodnie terytoria USA. Została przygotowana przez naukowców z NASA i NOAA, dzięki wykorzystaniu materiałów z kilku satelitów: obrazu lądu i warstwy chmur. Zestawiono to z pomiarami temperatur i prędkości wiatru. Wszystko razem dało obraz zjawisk, które na początku drugiego tygodnia marca odpowiadały za blisko 30-stopniowe wahania temperatur i gwatowną zimę.
Władze w wielu hrabstwach północno-wschodnich stanów USA ogłaszały - w związku z ciężkimi warunkami pogodowymi - stan wyjątkowy. Obowiązywały alerty pogodowe. W samym tylko mieście Buffalo (stan Nowy Jork) 12 marca pokrywa śnieżna przyrosła o dodatkowe 35 cm.
Wszystko rejestrował należący do Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA) satelita GOES-East.
Kosmiczne oczy na USA
Dane rejestrowane przez trzy dni - 11, 12 i 13 marca - opracowali eksperci z należącego do NASA Centrum Lotów Kosmicznych Goddard w Greenbelt w stanie Maryland. Obraz rzeczywisty - chmur, lądu i oceanu - dostarczył MODIS, czyli spektroradiometr, obrazujący średniej rozdzielczości zamontowany na pokładzie agencyjnych satelitów Aqua i Terra.
Na trwającym zaledwie 21 sekund filmie wyraźnie widać przesuwające się chmury, po przejściu których ląd pokrywa biała warstwa naniesionego przez front śniegu. W kadrze mieści się cała wschodnia część kraju - ląd w ciągu zaledwie trzy dni zmienia kolor z zielonego na biały, obrazując zasięg lodowatego frontu.
Krótko i szybko, ale mocno
Dzięki stworzonemu nagraniu widać, z jak silnym i porywistym wiatrem zmagali się mieszkańcy wschodnich USA. Stacje meteorologiczne w regionie Buffalo rejestrowały prędkość wiatru bliską 60 km/h w niższych warstwach atmosfery oraz 80 km/h w wyższych warstwach.
Choć wiatr w połączeniu ze śniegiem powodował, że widzialność była znikoma - niekiedy uniemożliwiając choćby pracę lotnisk - sprawił że śnieżny front przesunął się stosunkowo szybko.
Uzyskane dane wykazały np., że 11 marca w obszarze lotniska im. Ronalda. R. Washingtona temperatura powietrza oscylowała w granicy 22 st. C. Dzień później - w granicach 20 st. C. Gdy zaś port lotniczy znalazł się w zasięgu zimnej strefy temperatura gwałtownie spadła do -2 st. C, a z nieba sypnął śnieg. Jednocześnie zerwał się silny wiatr o prędkości około 60 km/h, przez co odczuwalna temperatura oscylowała nawet na poziomie -10 st. C.
Zacznie się ocieplać
Zgodnie z przewidywaniem amerykańskich synoptyków NOAA pogoda w USA będzie ulegała stopniowej poprawie od piątku. Zanikną lokalnie występujące śnieżyce i wichury w regionie całego Wschodniego Wybrzeża. Według przewidywań temperatura zacznie stopniowo wzrastać, a zamiecie będą słabł.
Autor: mb//kdj / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA/NOAA GOES Project, Dennis Chesters