57 tys. pasażerów przewiozła już w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna. Do końca sezonu chętnych może być nawet 20 tys. więcej. Byłby to rekordowy wynik, przyczynia się do niego zła pogoda.
- Zapowiada się rekordowy rok. Szacujemy, że przez cały tegoroczny sezon przewieziemy ok. 75 tys. osób - prezes fundacji zarządzającej BKL, Stanisław Wermiński. Jednym z powodów większego zainteresowania kolejka leśną była pogoda. - Deszczowy lipiec sprawił, że wypoczywający w Bieszczadach zamiast górskich wędrówek częściej wybierali przejażdżkę kolejką - uznał prezes fundacji.
Pociąg w Bieszczady
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1897 roku. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 30. ubiegłego wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną.
W latach 90. Lasy Państwowe administrowanie kolejką przekazały Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Wszystkie zarobione pieniądze muszą trafić na potrzeby kolejki, m.in. na remonty torowisk, płace pracowników oraz zakup taboru i remont stacji kolejowych. BKL ma trzy lokomotywy spalinowe, parowóz oraz 23 wagony.
Kiedy?
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku pociągi kursują w soboty i niedziele. W pozostałe dni istnieje możliwość wynajęcia pociągu. W lipcu i sierpniu kolejka jeździ codziennie. Pociągi wożą pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: PAP