"To było w pewien sposób fajne" - mówiła Arlene Gonzales Kelsch po tym, jak po jej podwórku pływali dwaj niespodziewani goście. Wizytę niespodziewanych gości zawdzięcza powodzi, która przyszła po huraganie Harvey.
Burza tropikalna Harvey nękająca Teksas przyniosła ze sobą olbrzymią sumę opadów. Taka ilość wody spowodowała liczne powodzie i podtopienia. Zalane zostało również podwórko jednej z mieszkanek Missouri City, miasta położonego na przedmieściach Houston, Arlene Gonzales Kelsch.
"O kurcze!"
Na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych w sobotę pochwaliła się dość intrygującym nagraniem. "O kurcze!", to była jej pierwsza reakcja. Nic dziwnego. W pobliżu domu kobiety pływały dwa aligatory.
- W sumie czułam się bezpiecznie oglądając je, to było w pewien sposób fajne. Tak długo jak nie otwierałam drzwi do domu, było w porządku, jednak cała sytuacja wciąż wydawała się dziwaczna - mówiła Houston Chronicle Arlene.
Nie tylko aligatory
Jeden z gadów pływał po jej podwórku, drugi zaś znajdował się za domem. Jednak nie tylko aligatory stanowiły problem. Innym mogły być węże.
- Widziałam kilka węży. To jest coś, czego naprawdę pilnuję wewnątrz domu - powiedziała Gonzales Kelsch.
Huragan Harvey, obecnie klasyfikowany jako burza tropikalna, uderzył w Teksas w nocy z piątku na sobotę (czasu polskiego).
Autor: ao/aw / Źródło: Facebook, nydailynews.com
Źródło zdjęcia głównego: Arlene Gonzalez Kelsch/ Facebook