Obecność delfinów cieszy niemal każdego. Jednak tej rodzinie pojawienie się tych morskich ssaków będzie kojarzyło się z niebezpieczeństwem. Jeden z przedstawicieli tego gatunku połamał Chrissie Frickman nogi.
To miała być rodzinna wycieczka. 21 czerwca pani Chrissie Frickman wraz z mężem i dwójką dzieci wybrali się na rejs w pobliżu portu w miejscowości Orange w Kalifornii. Po pewnym czasie wokół ich łodzi pojawiło się kilka delfinów. Jeden z nich najwyraźniej chciał się popisać, wykonał salto nad taflą wody. Niestety był to niefortunny ruch. Delfin wpadł do łodzi.
- Delfin skoczył. Myśleliśmy, że robi salto. Jednak się przeliczył - mówiła w wywiadzie dla lokalnych mediów kobieta.
Połamane nogi, dziób i ogon
Delfin uszkodził sobie dziób i ogon, a kobiecie połamał nogi. Jego 160 kg ciało zwaliło się na kostki pani Frickman. Jak widać na filmie, który nagrał Dirk Frickman, krew rozlała się po łodzi.
- To nie było śmieszne. Nasz kosz piknikowy, nasze ubrania, nasze telefony były we krwi - informował media mąż kobiety.
Dirk Frickman za pomocą radia wezwał pogotowie. Łodzie ratunkowe pojawiły się po 25 minutach. Chrissie Frickman trafiła do szpitala, gdzie spędziła 5 godzin. By pomóc delfinowi, mężczyzna poprosił o pomoc dwóch znajomych. Rannego delfina opatrzono i za pomocą lin spuszczono do wody.
Autor: PW/rp / Źródło: x-news, abc news
Źródło zdjęcia głównego: x-news