Policja brytyjska zamknęła dochodzenie w sprawie afery klimatycznej. "Climategate" wybuchła trzy lata temu i dotyczyła kradzieży e-maili z serwerów jednego z uniwersytetów. Z elektronicznej korespondencji naukowców wynikało, że globalne ocieplenie nie postępuje tak szybko, jak o tym informowano.
Julian Gregory, jeden z funkcjonariuszy prowadzących śledztwo, powiedział, że złożony charakter kradzieży uniemożliwił w okresie trzech lat zidentyfikowanie sprawcy lub sprawców i uruchomienie postępowania karnego.
W wydanym komunikacie policjanci stwierdzili, że kradzież była "wyrafinowana i zaaranżowana".
Brak zgody
Do kradzieży doszło w listopadzie 2009 roku. Dokumenty, które zostały wykradzione, zawierały tysiące e-maili, oraz formularze związane z oceną zmian klimatu, głównie rekonstrukcji klimatycznych temperatur powierzchni Ziemi.
E-maile ukazywały dyskusje dotyczące zmian klimatycznych, prywatne komentarze naukowców i polityków odnośnie zmian klimatu, pytania i odpowiedzi do dziennikarzy zajmujących się efektem cieplarnianym oraz propozycje badań naukowych.
Z wykradzionych materiałów wynikało, że naukowcy nie są zgodni co do tempa, z jakim postępuje globalne ocieplenie.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: bbc.co.uk