Ponad półtora metra długości i tajemniczy wygląd. Na ciało takiego zwierzęcia natknęła się para Australijczyków podczas spaceru po plaży. - Widziałem wiele ryb, a także wiele dużych ryb, ale nigdy czegoś podobnego - opowiadał mężczyzna.
John i Riley Lindholmowie spacerowali we wtorek po plaży w mieście Bundaberg na południu australijskiego stanu Queensland. To, co w pewnym momencie zobaczyli, wprawiło ich w osłupienie.
"Zaparło mi dech w piersiach"
John, w przeszłości kapitan statku, widywał już w życiu wieloryby wyrzucone na brzeg i różne inne morskie stwory. Mimo to był pod wrażeniem znaleziska.
- Widziałem wiele ryb, także wiele dużych ryb, ale nigdy czegoś podobnego - podkreślił w rozmowie z mediami. - Jej rozmiar i wygląd zaparły mi dech w piersiach - dodał.
- Była prawie mojej wielkości - relacjonował Lindholm, szacując długość zwierzęcia na 1,5-1,7 metra.
Riley próbowała namówić męża, by położył się na piasku obok znaleziska, "żeby zrobić lepsze zdjęcie". Była zawiedziona, gdy John się nie zgodził.
Fish and chips anyone? This mystery fish washed up on a beach on #Bundaberg’s coast in #Qld: https://t.co/raFKutnxgG @abcnews pic.twitter.com/6nkh6O61Fx — Jess Lodge (@jess_lodge) 8 marca 2018
Co to za ryba?
John przypuszczał, że natknęli się na rybę z występującego w Australii rodzaju Achoerodus (rodzaj ryb okoniokształtnych), zwaną po angielsku "groper". Pewności jednak nie miał.
Para zamieściła na Facebooku zdjęcia z prośbą o pomoc w ustaleniu, co to za ryba. Jak dotąd jednoznaczna odpowiedź ze strony internautów nie padła.
Przypuszczenia Johna w dużym stopniu potwierdził natomiast rzecznik stanowego Patrolu Żeglarstwa i Rybołówstwa (Queensland Boating and Fisheries Patrol, QBFP). Po konsultacji z ekspertami oświadczył, że to najprawdopodobniej właśnie groper, choć pozostaje margines wątpliwości ze względu na stan znaleziska.
Bliższych badań już przeprowadzić się nie da. Gdy Lindholm powrócił na plażę następnego dnia, ciała zwierzęcia tam nie było.
Jak znalazła się na plaży?
Były kapitan nie dostrzegł na ciele ryby żadnych uszkodzeń, które mogłyby sugerować, że została ona potrącona na przykład przez statek. - Uważam, że jej życie mogło dobiec końca z przyczyn naturalnych - powiedział Lindholm.
Spekulować na temat przyczyn śmierci ryby i okoliczności jej wyrzucenia na plażę nie chciał rzecznik QBFP. Podkreślił natomiast, że w Queensland łowienie, a nawet posiadanie ryb z chronionego rodzaju Achoerodus jest zabronione. - Jeśli zostaną przypadkowo złowione, powinny być natychmiast, ostrożnie, wpuszczone z powrotem do wody - poinformował rzecznik.
Autor: amm//rzw / Źródło: TVN Meteo, abc.net.au
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Riley Lindholm