"Rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej nie posiada żadnych dowodów na to, że istnieje jakakolwiek cywilizacja pozaziemska, ani że przedstawiciele takiej cywilizacji kontaktowali się z jakimkolwiek przedstawicielem ludzkiej rasy" - oświadczył, na życzenie Amerykanów, Biały Dom.
Oświadczenie, którego na stronie internetowej We The People domagało się 17 tys. obywateli USA, zostało podpisane przez rządowego znawcę kosmosu Phila Larsona.
Larson, w imieniu Białego Domu, zaprzeczył, że wie cokolwiek na temat kontaktu z istotami pozaziemskimi. Dodał także że nie ma żadnej wiarygodnej informacji, która sugerowałaby, że rząd ukrywa cokolwiek w tej kwestii przed obywatelami.
Zauważył również, że ze względu na obecność miliardów planet w naszym Wszechświecie, istnienie życia na którejś z nich można uznać za całkiem prawdopodobne. Jednak szanse na to, że w nieskończonym wszechświecie człowiek spotka kosmitów, są bardzo niskie.
Misja na Marsa wzbudza ciekawość
Ogromne zainteresowanie Amerykanów życiem pozaziemskim zostało rozbudzone m.in. dzięki planowanemu na ostani kwartał 2011 roku startowi bezzałogowej sondy kosmicznej Mars Science Laboratory, która spędzi na powierzchni Czerwonej Planety około dwóch lat.
Autor: map//aq / Źródło: bbc.co.uk