W niedzielę w Polsce wystąpiło niezwykłe zjawisko - bow echo. Jest ono bardzo niebezpieczne. Towarzyszy mu silny wiatr, przekraczający czasem nawet 100 km/h.
W niedzielę nad Polską przemieszczał się bardzo aktywny front atmosferyczny, związany z układem niżowym znad Wysp Brytyjskich. W wielu regionach kraju grzmiało. Burze przesuwały się z zachodu na wschód. Pojawiły się między innymi na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Mazowszu i Podkarpaciu.
Ciekawe zjawisko
Jak podała synoptyk TVN Meteo,nad Dolnym Śląskiem i województwem opolskim przemieszczała się wąska ale, bardzo aktywna strefa burzowa. Na zdjęciu radarowym była widoczna wyraźnie w postaci łuku. Taki łuk nazywany jest bow echo. Termin ten określa strefę z chmurami burzowymi i wiatrem, którego porywy są bardzo silne, niszczycielskie. W niedzielę we Wrocławiu na stacji meteorologicznej odnotowano aż 126 km/h.
Zdarza się rzadko
Bow echo pojawiało się już wcześniej w Polsce. Wystąpiło m.in. w Puszczy Piskiej w lipcu 2002 roku, na Mazurach w sierpniu 2007 roku, w południowo-zachodniej części Polski w lipcu 2009 roku, w północno-zachodnich regionach kraju we wrześniu 2011 roku. Odnotowano je także w okolicach podbydgoskiego Przyłubia w lipcu 2012 roku i w Wielkopolsce w lipcu 2015 roku.
Zniszczenia i interwencje
W niedzielę w całej Polsce niedzielne nawałnice spowodowały wiele zniszczeń. Rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak poinformował, że strażacy interweniowali prawie 1000 razy.
- W sumie strażacy wyjeżdżali do 980 akcji. Ponad 500 spośród nich związanych było z intensywnym deszczem, a reszta z porywistym wiatrem - powiedział Frątczak. - Najwięcej interwencji związanych z wiatrem mieliśmy na Śląsku oraz w województwie mazowieckim, dolnośląskim i opolskim - dodał Frątczak.
Autor: AP/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: sat24.com,Kontakt 24