Andrea, burza tropikalna, która jeszcze niedawno szalała na południowo-wschodnim wybrzeżu USA, teraz sunie na Wyspy Brytyjskie. Choć straciła już swój status, nadal jest niebezpieczna - będzie przez nią mocno padać, a także mocno wiać.
Andrea to burza tropikalna, która w nocy z piątku na sobotę przyniosła nad Stany Zjednoczone bardzo intensywne opady deszczu, a także porywy wiatru dochodzące do 100 km/h. W niedzielę Andrea dotarła na wschód Kanady, a teraz - będąc już nie burzą tropikalną, a jedynie bardzo szybko poruszającym się ośrodkiem niskiego ciśnienia - zmierza na Wyspy Brytyjskie. Tam trochę namiesza w pogodzie.
Solidnie popada, powieje
Prognozuje się, że pozostałości po burzy tropikalnej Andrea będą drugim z trzech niżów, które od poniedziałku aż do czwartku mają kształtować pogodę na Wyspach Brytyjskich.
Wszystkie trzy sprawią, że po pierwsze solidnie popada - zwłaszcza na terenie Irlandii, Irlandii Północnej, południowo-zachodniej Anglii, Walii oraz zachodniej Szkocji. Im dalej na wschód, tym spadnie mniej deszczu. Po drugie silnie powieje.
Na obszarze całego Zjednoczonego Królestwa maksymalne porywy wiatru dojdą do 50 km/h, ale już od Irlandii po Szkocję oraz w południowo-zachodniej Anglii ma wiać z prędkością 80 km/h.
Czy Andrea sięgnie Polski?
- Nie ma szans, by ten związany z Andreą niż, który stracił swój impet wchodząc na chłodny Atlantyk, jakkolwiek wpływał na pogodę w naszym kraju - mówił nam synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński.
Autor: map/rs / Źródło: AccuWeather, tvnmeteo.pl