Poniedziałek będzie kolejnym upalnym dniem z temperaturą przekraczającą 30 stopni Celsjusza. Ale za kilka dni czeka nas dwudniowe wytchnienie za sprawą chłodnego powietrza napływającego ze Skandynawii - zapowiada prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski.
- Kolejny gorący dzień się zaczyna - mówił we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski. W poniedziałek rano temperatura na zachodzie Polski wzrosła do 24 stopni Celsjusza, a miejscami, przy granicy niemieckiej, odnotowano 25 st. C. - Już przed południem temperatura przekroczy 30 stopni, a po południu będzie nawet 32-33 stopnie - mówił prezenter tvnmeteo.pl.
Skąd to gorąco?
Jak mówił prezenter, ten upał afrykański z Algierii, Maroka, Libii rozlał się niemal po całej Europie.
- W Hiszpanii temperatura wzrosła do 42 stopni, a we Francji do 38 stopni - mówił Wasilewski. Dodał, że takie wartości nie są rzadkością w tej części Europy. - Dziwią natomiast 34 stopnie w Londynie. To temperatura maksymalna jaką zanotowano w niedzielę na Wyspach Brytyjskich. Upał taki sam lub jeszcze większy niż w Polsce - mówił.
Wytchnienie od upałów
W niedzielę temperatura prawie w całej Polsce przekroczyła 30 st. C. Natomiast na północy, w Skandynawii, w środkowej Szwecji, było 18-24 stopnie. Ono da nam krótką ulgę od upałów. - To powietrze z północy, nieco chłodniejsze, da nam dwa dni wytchnienia od upalnej pogody - mówił prezenter tvnmeteo.pl.
Dlaczego tak się stanie?
- Nad Francją znajduje się układ niskiego ciśnienia, który pcha w naszą stronę, z północnej Afryki, gorące powietrze. To dlatego u nas i w wielu innych krajach jest ponad 30 stopni. Dodatkowo, w tym gorącym powietrzu będą się w poniedziałek tworzyć chmury z burzami. Spodziewamy się po południu, w wielu miejscach, pogody burzowej i gorącej z temperaturą powyżej 30 stopni - tłumaczył Wasilewski.
Chłód z północy zsunie się do Polski
Natomiast nad Szwecją i Norwegią znajduje się wyż, który kieruje na południe chłodniejsze powietrze. Jest ono oddzielone zimnym frontem atmosferycznym i znajduje się nad Bałtykiem i nad południową Skandynawią. - Ten chłód z północy ma zamiar zsunąć się do Polski w środę i w czwartek - mówił Wasilewski. To spowoduje, że w środę na północy kraju, na Warmii i Mazurach termometry pokażą 21-22 st. C, w centrum około 24-25 st. C, a na zachodzie 28 st. C. To jest wyraźna zmiana w stosunku do tych 33 st. C, które mają być w poniedziałek.
- Czeka nas dwudniowe ochłodzenie - mówił prezenter. Dodał, że temperatura spadnie o 4-5 stopni, ale nie na długo, bo w weekend znowu powróci to gorące powietrze, ale tylko na dwa dni.
Tomasz Wasilewski mówi o pogodzie w Polsce i w Europie:
Autor: anw/dd / Źródło: tvn24