Szalejące od tygodnia pożary buszu i lasów w Teksasie pochłonęły już 1554 domy. 17 osób uważanych jest za zaginione - poinformowały władze stanu. Rozmiar strat może okazać się większy, bowiem ekipy strażaków dopiero badają tereny, na których uporano się już z żywiołem.
Zdaniem władz, większość zaginionych to osoby, które mogły po prostu wyjechać z Teksasu.
Najgorsza sytuacja panuje w okręgu Bastrop, gdzie ewakuowano kilkaset osób a pożarów nadal całkowicie nie ugaszono. Płomienie strawiły tam ponad 13750 hektarów lasów i zarośli.
Teksas liczy straty
Części ewakuowanych osób zezwolono już na powrót do domów.
Rząd federalny ogłosił w piątek Teksas rejonem klęski żywiołowej, co umożliwia poszkodowanym ubieganie się o pomoc materialną. Może ona sięgnąć 30 tys. dolarów na wydatki nie objęte ubezpieczeniem.
Największa susza od 60 lat
Od listopada 2010 roku w Teksasie spłonęło już 1,5 mln ha ziemi. Setki rodzin straciły dorobek swojego życia. Władze stanu szacują straty na 5 mld dol. Mieszkańcy twierdzą, że takiej suszy nie było w tym miejscu od ponad 60 lat.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA