Okupacyjne władze zapewniały o rozminowaniu plaży. "Rezultat - śmierć dwóch mieszkańców miasta"

Źródło:
PAP
Wojna w Ukrainie. Rodzina uciekła z Mariupola. Każdego dnia walczyli, żeby ich dzieci przeżyły
Wojna w Ukrainie. Rodzina uciekła z Mariupola. Każdego dnia walczyli, żeby ich dzieci przeżyłyTVN24
wideo 2/5
Wojna w Ukrainie. Rodzina uciekła z Mariupola. Każdego dnia walczyli, żeby ich dzieci przeżyłyTVN24

Rosyjscy okupanci zachęcają mieszkańców Mariupola, by odwiedzali miejskie plaże. Deklarują przy tym, że zostały one rozminowane. Tymczasem w piątek dwie osoby, w tym ośmioletni chłopiec, zginęły na plaży w wybuchu miny - poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.

"Plaża znajduje się obok mariupolskiego portu, rozminowanego już przez okupantów w pokazowy sposób, w świetle kamer. Później kolaboracyjny mer Mariupola Kostiantyn Iwaszczenko ogłosił, że na plażach też już nie ma min, i plaże zostały udostępnione dla odwiedzających. Rezultat - śmierć dwóch mieszkańców miasta" - napisał Petro Andriuszczenko na Telegramie.

Ukraina - Mariupol. Cywilne giną przez miny na plażach

W jego ocenie okupacyjnym władzom zależy głównie na efekcie propagandowym, a nie na życiu i zdrowiu cywilów w Mariupolu. "Zdecydowanie ważniejsze są dla nich 'ładne' nagrania i zdjęcia (z plaży)" - podkreślił samorządowiec.

Wcześniej w niedzielę doradca mera poinformował, że mieszkańcy Mariupola muszą zapisywać się do kolejki po wodę pitną, a czas oczekiwania to co najmniej dwa dni. "Wróciła też praktyka (dawania) jedzenia w zamian za pracę. (...) Mariupol celowo i planowo jest przekształcany w getto dla Ukraińców" - ocenił Andriuszczenko.

W piątek mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana dotąd na około 22 tysiące liczba mieszkańców miasta zamordowanych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

Autorka/Autor:mp//now

Źródło: PAP