Prigożyn przyznał, że stworzył petersburską "fabrykę trolli"

Źródło:
Nowaja Gazieta, Radio Swoboda, meduza.io

Prokremlowski biznesmen Jewgienij Prigożyn, który aktywnie popiera inwazję zbrojną Rosji na Ukrainę, przyznał w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", że stworzył Agencję Studiów Internetowych, znaną jako "fabryka trolli". Jej zadaniem jest rozpowszechnianie treści wychwalających władze na Kremlu i podważających zachodnie wartości.

Wzmianki o "fabryce trolli" pojawiły się w rosyjskiej niezależnej prasie niemal dekadę temu. W obszernej publikacji, która ukazała 7 września 2013 roku niezależna "Nowaja Gazieta" pisała: "Gdzie żyją trolle? I kto je karmi. Specjalny reportaż z biura, gdzie nawijają makaron na uszy przez trzy zmiany". "W Petersburgu i Moskwie trolle internetowe działają w specjalnie wyposażonych biurach, chwaląc (mera Moskwy) Siergieja Sobianina i Władimira Putina, besztając Aleksieja Nawalnego i USA, a także broniąc Syrii" - relacjonował wówczas dziennik.

Dziennikarze "Nowej Gaziety" zanim napisali ten tekst, znaleźli ogłoszenie w sprawie pracy w Agencji Studiów Internetowych, udając, że są zainteresowani zatrudnieniem. Rozmawiała z nimi w tej sprawie pracownica firmy Concord, należącej do petersburskiego biznesmena Jewgienija Prigożyna. Główna siedziba "agencji" znajdowała się w dzielnicy Olgino w Petersburgu.

Praca przez całą dobę

"Fabryka trolli" miała kilka działów, które tworzyły posty w mediach społecznościowych, redagowały wiadomości i nagrywały filmy. Był tam także dział, odpowiedzialny za komentarze, zamieszczane na portalach zachodniej prasy. Rosyjska sekcja Radio Swoboda szacuje, że "agencja" mogła zatrudniać do 400 pracowników. Pracowali przez całą dobę. Otrzymywali wynagrodzenie za pisanie komentarzy na temat dokonań prezydenta Władimira Putina oraz wrzucanie postów krytycznych wobec opozycji.

"Nasza norma to 120 komentarzy dziennie" - opowiadał Radiu Swoboda były pracownik "fabryki trolli". "Praca nie jest pilna, siedź sobie, stukaj w klawisze te same bzdury przez 11 godzin" - relacjonował.

Rozgłośnia przypomniała, że oficjalnym założycielem i dyrektorem generalnym "agencji" był emerytowany pułkownik policji Michaił Bystrow. Z opublikowanych w 2014 roku przez grupę hakerów Anonymous dokumentów wynikało, że "fabryka trolli" była finansowana przez struktury powiązane z Jewgienijem Prigożynem.

CZYTAJ TEKST PREMIUM: Jewgienij Prigożyn. Kundel kapitalizmu made in Russia

Jewgienij Prigożyn Getty Images

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Ingerowanie w wybory w USA

Rosyjska sekcja Radia Swoboda przypomniała, że władze USA, które w 2018 roku oskarżyły "fabrykę trolli" o ingerowanie w wybory prezydenckie w 2016 roku ustaliły, że jej założycielem jest Prigożyn. Niezależni dziennikarze w Rosji zwrócili się o komentarz w tej sprawie do przedstawiciela biznesmena, w odpowiedzi usłyszeli jednak, że "ani firma Concord, ani inne struktury należące do Prigożyna nie są w żaden sposób związane z działaniami mającymi na celu ingerowanie w amerykańskie wybory", a Prigożyn "w żaden sposób nie jest powiązany z fabryką trolli".

Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) informowało również, że Agencja Studiów Internetowych i Prigożyn stali za kradzieżą danych osobowych obywateli USA i utworzeniem setek fałszywych kont w mediach społecznościowych.

Odpowiedź redakcji tygodnika "Der Spiegel"

W odpowiedzi na pytanie niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" Prigożyn przyznał, że stworzył Agencję Studiów Internetowych. "Nigdy nie byłem jedynie sponsorem Agencji Studiów Internetowych. Wymyśliłem ją, stworzyłem ją, zarządzałem nią przez długi czas" - odpowiedział. Jego wypowiedź cytują w poniedziałek także niezależne rosyjskie media.

Prokremlowski przedsiębiorca, objęty zachodnimi sankcjami, dodał, że stworzył Agencję Studiów Internetowych, by "chronić rosyjską przestrzeń informacyjną przed chamską agresywną propagandą antyrosyjskich tez z Zachodu".

Pod koniec września zeszłego roku Prigożyn przyznał się także publicznie do utworzenia Grupy Wagnera. Ta prywatna najemnicza firma wojskowa bierze aktywny udział w inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę, rekrutując w swoje szeregi między innymi więźniów rosyjskich kolonii karnych. Najemnicy tej formacji walczyli także w innych krajach świata, gdzie toczyły się konflikty zbrojne, między innymi w Syrii i Libanie.

Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę Prigozyn oświadczył, że udostępniał lokale swoich firm pracownikom sieci Cyber Front Z, piszącym propagandowe komentarze na temat wojny.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: Nowaja Gazieta, Radio Swoboda, meduza.io

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

Tagi:
Raporty: