Rada Bezpieczeństwa ONZ zajęła się Białorusią. Szef Rady Europejskiej zwołuje szczyt

Źródło:
PAP

Z inicjatywy Estonii i USA Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) przeprowadziła we wtorek w Nowym Jorku za zamkniętymi drzwiami konsultacje na temat zapalnej sytuacji na Białorusi. Jej członkowie zostali wezwani do podjęcia działań, aby powstrzymać eskalację kryzysu. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że trudna sytuacja powyborcza na Białorusi będzie głównym tematem dzisiejszej wideokonferencji szefów państw i rządów Unii Europejskiej, w której weźmie udział premier Mateusz Morawiecki.

Francuska agencja prasowa AFP podkreśliła, że kwestia Białorusi pojawiła się za zamkniętymi drzwiami podczas zaplanowanego wcześniej spotkania Rady Bezpieczeństwa w sprawie Jemenu. Znalazła się w części poświęconej „wszystkim innym sprawom”. Inicjatorem debaty na temat Białorusi były Estonia i Stany Zjednoczone.

Według AFP uczestniczący w posiedzeniu estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu podkreślił, że 15-osobowa Rada Bezpieczeństwa z definicji "ponosi kluczową odpowiedzialność za zapobieganie gwałtownym konfliktom i masowym okrucieństwom". - Korzystanie z dyplomacji prewencyjnej na wszystkich szczeblach ma ogromne znaczenie dla uniknięcia eskalacji konfliktu zbrojnego - akcentował.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zdaniem Reinsalu wtorkowe spotkanie jest sygnałem, że RB uważnie śledzi wydarzenia na Białorusi. Jak zaznaczył, w razie potrzeby sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych otrzyma od rady wsparcie, niezbędne do wykorzystania jego narzędzi dyplomacji prewencyjnej.

Poczobut: moim zdaniem jedyną drogą, która pozwala Łukaszence utrzymać władzę, jest użycie ostrej przemocyTVN24

- Rada jest wciąż zaangażowana w obserwowanie sytuacji i otrzymuje aktualne informacje o tym, co się dzieje, jeśli wymaga tego rozwój wydarzeń – dodał szef dyplomacji estońskiej. Reinsalu podkreślił także, że wyniki wyborów na Białorusi "zostały sfałszowane", a sytuację na Białorusi określił jako "wysoce niepewną".

Rosja i Chiny nie chcą dyskusji o Białorusi

Pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Poljanski twittował we wtorek, że sytuacja na Białorusi "to wewnętrzna kwestia tego kraju, a nie sprawa podlegająca dyskusji w Radzie Bezpieczeństwa. Rosja podkreśliła, że tylko sami Białorusini powinni rozwiązać problemy swojego kraju bez obcej ingerencji i wtrącania się".

"Podkreśliliśmy również podwójne standardy naszych zachodnich kolegów, którzy nie wnoszą do Rady podobnych problemów powyborczych i przypadków brutalności policji w swoich i innych krajach" - napisał Poljanski.

Także Chiny przekonywały, że sytuacja na Białorusi nie jest sprawą tej instytucji - podkreśla AFP. Stały przedstawiciel Pekinu przy ONZ Zhang Jun argumentował w trakcie spotkania, że to, co dzieje się na Białorusi, "jest sprawą wewnętrzną tego kraju i nie stanowi żadnego zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie ani na świecie".

Charles Michel zwołuje szczyt w sprawie sytuacji na Białorusi

W poniedziałek szef Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że zwołuje na środę na godzinę 12 szczyt w formie wideokonferencji przywódców unijnych w sprawie sytuacji na Białorusi. W zaproszeniu skierowanym do unijnych przywódców Charles Michel zwrócił uwagę, że po piątkowej dyskusji ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej sytuacja na Białorusi jest rozwojowa.

Mateusz Morawiecki o sytuacji na Białorusi
Mateusz Morawiecki o sytuacji na BiałorusiTVN24

Chociaż przewodniczący Rady Europejskiej nie wspomniał nic na ten temat, Centrum Informacyjne Rządu przekonuje, że wideokonferencja szefów państw i rządów Unii Europejskiej "stanowi realizację inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego".

"Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej będą dyskutować na temat strategii wsparcia dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego Białorusi. Omówią także możliwe działania, które mają na celu wzmocnienie ochrony praw człowieka - między innymi poprzez zastosowanie sankcji wobec przedstawicieli białoruskich władz" - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.

"To, czego byliśmy świadkami na Białorusi, jest nie do przyjęcia"

Podczas środowego wideoszczytu unijni liderzy mają wesprzeć Białorusinów protestujących przeciw fałszerstwom wyborczym i ostrzec Rosję przed ingerencją. Szef Rady Europejskiej Charles Michel podkreślił, że Białorusini mają prawo decydować o swojej przyszłości.

"To, czego byliśmy świadkami na Białorusi, jest nie do przyjęcia. Wybory 9 sierpnia nie były ani wolne, ani uczciwe. Przemoc wobec pokojowych demonstrantów, która później nastąpiła, była szokująca i należy ją potępić. Ci, którzy za nią odpowiadają, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - napisał w wystosowanym w poniedziałek wieczorem zaproszeniu do przywódców Michel.

Przypomniał, że Unia Europejska, zgodnie z decyzją ministrów spraw zagranicznych, rozpoczęła prace nad sankcjami. Chodzi o restrykcje wobec osób odpowiedzialnych za przemoc i fałszowanie wyników wyborów prezydenckich na Białorusi. Ta sprawa będzie jednak tylko jednym z wątków środowej narady szefów państw i rządów.

BiałoruśPAP

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP