Policja oskarżała go o nielegalną działalność. Mija rok od śmierci lekarza, który ostrzegał przed pandemią

Źródło:
tvn24.pl, BBC, CNN

Li Wenliang, lekarz ze szpitala w Wuhanie od grudnia 2019 ostrzegał współpracowników i znajomych przed epidemią wirusa, który wówczas nie był do końca zdiagnozowany. - Po prostu chciałem przypomnieć moim kolegom, aby byli ostrożni - mówił wtedy. Za ten przekazy był wzywany na policję, a funkcjonariusze nazywali go "upartym i zuchwałym". Lekarz wkrótce sam zakaził się koronawirusem, przed którym ostrzegał. Niedługo potem zmarł.

W sobotę mija rocznica śmierci lekarza okulisty Li Wenlianga, który próbował ostrzec swoich współpracowników przed zakażeniem wirusem SARS-CoV-2. Tym na całym świecie zakaziło się dotąd ponad 106 milionów osób, a ponad 2,3 miliona z nich zmarło.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

"Czy SARS powrócił?"

Li Wenliang w grudniu 2019 roku zaniepokoił się wynikami pacjentów trafiających do szpitala w Wuhanie, w którym pracował. Objawy chorobowe były łudząco podobne do tych, które wywoływał wirus SARS. Jego epidemia w 2003 roku zabiła w Chinach kilkaset osób. Doktor postanowił ostrzec kolegów lekarzy, gdy siedem hospitalizowanych osób zostało objętych kwarantanną.

"Objęci kwarantanną na oddziale ratunkowym" - zasygnalizował na grupowym czacie 30 grudnia 2019 roku. W odpowiedzi pojawiły się komentarze i pytania o treści: "To przerażające", "Czy SARS powrócił?".

"Po prostu chciałem przypomnieć moim kolegom, aby byli ostrożni" - tłumaczył Li w korespondencji ze stacją CNN. Zwrócił uwagę, że zalecił znajomym, aby ostrzegli swoich bliskich przed wirusem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zielone światło na wjazd do Wuhanu. Eksperci zbadają, co wydarzyło się tam ponad rok temu

Konwersacja była prywatna, jednak w ciągu kilku godzin zrzuty ekranu przesyłanych między uczestnikami wiadomości trafiły do internetu. Na zdjęciach widoczne było nazwisko nadawcy ostrzeżenia.  "Gdy zobaczyłem je w sieci, zrozumiałem, że wymknęło się to spod mojej kontroli, i że prawdopodobnie zostanę ukarany" - przyznał okulista.

Wezwanie na policję

34-latek niedługo potem został wezwany do komisariatu policji, gdzie miał usłyszeć "poważne ostrzeżenie", że jeśli nadal będzie "uparty i zuchwały" oraz nie zaprzestanie "nielegalnej działalności", to zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Własnoręcznym podpisem musiał potwierdzić, że zrozumiał ostrzeżenie. Portal BBC podał wtedy, że Li był jedną z ośmiu osób, które policja objęła wtedy dochodzeniem z powodu "rozpowszechniania plotek".

Jeszcze na początku stycznia 2020 roku lokalne władze w Wuhanie, epicentrum koronawirusa, utrzymywały, że zakazić się mogą nim jedynie osoby, które miały kontakt z zainfekowanymi zwierzętami. Lekarzy nie objęto specjalnymi środkami ostrożności.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak uciszano lekarzy w Chinach. Analiza

Zaczęło się od kaszlu

Doktor Li wrócił do pracy w szpitalu. Tam trafiła do niego kobieta z jaskrą. Nie wiedział, że jest ona zakażona koronawirusem. Lekarz w mediach społecznościowych opisał, że 10 stycznia zaczął kaszleć, następnego dnia dostał gorączki, a dwa dni później sam wylądował w szpitalnym łóżku. Źle poczuli się także jego rodzice, którzy również zostali hospitalizowani.

Kolejne testy początkowo nie wykazywały u okulisty zakażenia koronawirusem. Tak było do 30 stycznia. Wtedy potwierdził na portalu społecznościowym, że stwierdzono u niego infekcję. "Kurz opadł, mam wreszcie diagnozę" - wpis tej treści zacytowało wówczas BBC. Internauci w komentarzach nazywali go "bohaterem" i oceniali, że dla dobra zdrowia publicznego "potrzeba milionów doktorów Li Wenliangów".

Lekarz w szpitalu został objęty kwarantanną. Z dziennikarzami kontaktował się drogą korespondencyjną, bo z powodu silnego kaszlu nie mógł rozmawiać przez telefon. Jego zdjęcie z podłączoną aparaturą tlenową obiegło świat. 6 lutego 2020 chińskie media poinformowały, że 34-letni Li Wenliang zmarł. Wkrótce potem jednak zmieniły wersję i zapewniały, że walka o jego życie wciąż trwa. Po kilku godzinach niepewności informację o jego śmierci przekazał szpital, w którym leczono lekarza.

Autorka/Autor:akw/b

Źródło: tvn24.pl, BBC, CNN

Tagi:
Raporty: