Biden o "silnych kartach do gry" i "największym egzystencjalnym zagrożeniu dla ludzkości"

Źródło:
PAP
Jak atak Rosji na Ukrainę wpłynął na Europę, NATO i Zachód?
Jak atak Rosji na Ukrainę wpłynął na Europę, NATO i Zachód?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/5
Jak atak Rosji na Ukrainę wpłynął na Europę, NATO i Zachód?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Joe Biden wygłosił w siedzibie Departamentu Stanu przemówienie, w którym podsumował politykę zagraniczną jego administracji. - Nasze sojusze są dziś silniejsze niż cztery lata temu, nasi wrogowie słabsi, a nasza pozycja względem Chin mocniejsza - przekonywał. Dodał, że zostawia swojemu następcy "silne karty do gry".

- Jasnym jest, że moja administracja pozostawia następnej administracji bardzo silne karty do gry i przekazuje jej Amerykę posiadającą więcej przyjaciół i silnych sojuszników, przeciwników, którzy są słabsi i pod presją. Amerykę, która ponownie przewodzi (...), Amerykę, która nie jest już na wojnie (...), i która jest teraz w znacznie lepszej pozycji, aby wygrać przyszłość z każdym konkurentem - powiedział Biden, występując w siedzibie Departamentu Stanu w Waszyngtonie.

Podsumował w ten sposób dorobek czterech lat swojej prezydentury w dziedzinie polityki zagranicznej. Ocenił, że choć wciąż przed krajem stoi wiele poważnych wyzwań: wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, rywalizacja w regionie Indo-Pacyfiku czy wzrost zagrożenia z Korei Północnej, to Stany Zjednoczone są w lepszej pozycji wobec swoich przeciwników, niż przed objęciem przez niego urzędu.

- Weźmy choćby Rosję. Kiedy Putin najechał Ukrainę, myślał, że podbije Kijów w ciągu kilku dni. Prawda jest taka, że odkąd ta wojna się zaczęła, to ja jestem tym, który stał w centrum Kijowa, nie on - powiedział Biden. Wskazywał też na utratę przez Iran wpływów i sojuszników na Bliskim Wschodzie, budowę sojuszy w Indo-Pacyfiku oraz historyczne inwestycje w infrastrukturę, naukę i technologię.

"Musimy pozostać na czele"

Odnosząc się do przyszłych wyzwań, Biden zwrócił się do następnej administracji, by postawiła nacisk na dwie sprawy, które - jego zdaniem - będą kształtować przyszłość: sztuczną inteligencję i zieloną transformację energetyczną.

- Jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, jesteśmy na czele i musimy pozostać na czele. Nie możemy przenosić sztucznej inteligencji za granicę, jak to zrobiliśmy z chipami komputerowymi i innymi kluczowymi technologiami - powiedział Biden, czyniąc aluzję do ogłoszonych przez niego w poniedziałek restrykcji na eksport półprzewodników używanych do rozwoju AI.

Joe Biden podczas przemówienia podsumowującego jego politykę zagranicznąPAP/EPA/JIM LO SCALZO

Biden o "największym egzystencjalnym zagrożeniu dla ludzkości"

Mówiąc o czystych źródłach energii, Biden powiedział, iż wie, że w nowej administracji są ludzie sceptyczni co do potrzeby ich stosowania. - Oni nawet nie wierzą, że zmiana klimatu jest prawdziwa. Myślę, że pochodzą z innego stulecia. Są w błędzie. To największe egzystencjalne zagrożenie dla ludzkości - podkreślił. - Przejście na czystą energię już nastąpiło. Chiny próbują zdominować produkcję czystej energii, łańcuchy dostaw materiałów krytycznych. Chcą zdobyć rynek przyszłości i stworzyć nowe zależności. Stany Zjednoczone muszą wygrać tę rywalizację - dodał ustępujący prezydent.

Biden odniósł się też do trwających negocjacji w Katarze w sprawie rozejmu w Strefie Gazy, podkreślając, że jego zespół "mocno naciska", by je sfinalizować. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział w poniedziałek, że może to nastąpić "w ciągu najbliższych godzin lub dni", lecz przypomniał, że podobnie blisko porozumienia negocjatorzy byli już wcześniej.

Przemówienie Bidena było jednym z ostatnich dużych wystąpień jego prezydentury. W środę wygłosi on pożegnalne orędzie do narodu z Gabinetu Owalnego w Białym Domu.

Autorka/Autor:mjz/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO