Europejscy urzędnicy nie powinni być zaskoczeni, a jednak działania administracji prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy, Rosji i europejskiej obronności w ostatnich dniach ich zszokowały - opisuje Reuters.
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która trwała od piątku do niedzieli, wśród przedstawicieli państw europejskich panowało poczucie konsternacji i niedowierzania, a także powiew paniki, mimo że - jak pisze Reuters - niektórzy próbowali robić dobrą minę do złej gry.
Wśród wielu obaw najważniejszą jest to, że Europejczycy nie mogą już być pewni amerykańskiej ochrony wojskowej, a także to, czy prezydent USA Donald Trump zawrze z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem porozumienie pokojowe w sprawie wojny w Ukrainie, które osłabi Kijów i szersze bezpieczeństwo Europy.
Według Reutersa te obawy zostały podsycone przemówieniem wiceprezydenta USA J.D. Vance'a podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w którym tylko wspomniał o Ukrainie i europejskiej obronności i skupił się na oskarżeniu Europy o tłumienie wolności słowa i nieumiejętność zarządzania migracją.
Europejscy przywódcy pod presją USA
Europejscy przywódcy oświadczyli, że będą musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność za własną obronę, zwiększając wydatki i produkcję broni. Reuters zauważył jednak, że po latach wygłaszania takich oświadczeń podczas pierwszej kadencji Trumpa w latach 2017–2021 i po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku wciąż nie uzgodnili oni, jak zorganizować takie przedsięwzięcie ani jak za nie zapłacić.
Agencja dodaje, że europejscy przywódcy są również pod presją Stanów Zjednoczonych, aby opracować plany gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Zaznacza że grupa liderów ma je omówić na pośpiesznie zorganizowanym szczycie w Paryżu w poniedziałek.
Obawy spotęgowane przez słowa generała Kellogga
Obawy Europejczyków przed odsunięciem na boczny tor zostały spotęgowane przez specjalnego wysłannika USA do spraw Ukrainy i Rosji generał Keitha Kellogga. Oświadczył on w sobotę, że Europy nie będzie bezpośrednio przy stole negocjacyjnym, ale jego rolą jest zebranie oraz uwzględnienie opinii państw europejskich w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.
Reuters zauważa również, że jeszcze tego samego dnia okazało się, że urzędnicy USA i Rosji spotkają się w nadchodzących dniach Arabii Saudyjskiej, aby rozpocząć rozmowy mające na celu zakończenie wojny.
Amerykańscy urzędnicy utrzymują, że zgodzą się na "trwałe" porozumienie pokojowe, a Ukraina zasiądzie przy stole, ale - jak pisze Reuters - niektórzy europejscy przywódcy obecni na konferencji w Monachium, gdzie w 1938 roku w zawarto tzw. układ monachijski dotyczący przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji do Rzeszy Niemieckiej, otwarcie mówili, że obawiają się, iż polityka ustępstw powraca.
- Stojąc dziś wieczorem w Monachium, nie mogę powstrzymać się od zapytania: czy już tu byliśmy? - powiedziała w sobotę wieczorem szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas.
Polski premier Donald Tusk napisał w niedzielę na platformie X: "Jako historyk i polityk jedyne, co mogę dziś powiedzieć, to: MONACHIUM. NIGDY WIĘCEJ".
Rozmowa Trumpa z Putinem, słowa szefa Pentagonu
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w środę wieczorem, że rozmawiał telefoniczne z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem. Trump po tej rozmowie przekazał, że uzgodnili natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych w sprawie Ukrainy.
Wcześniej tego dnia sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth mówił w Brukseli, że członkostwo Ukrainy w NATO jest "nierealistyczne", podobnie jak powrót do jej granic sprzed 2014 roku. Zaznaczył też, że Europa musi się bardziej zaangażować we własne bezpieczeństwo, bo nie jest ono głównym priorytetem Stanów Zjednoczonych
CZYTAJ WIĘCEJ: Świat oczami USA. Co powiedział nowy szef Pentagonu
Reuters zauważa, że działania Trumpa wywróciły wieloletnią politykę Zachodu, realizowaną przez administrację poprzedniego prezydenta USA Joe Bidena i mocarstwa europejskie, polegającą na próbach izolowania Putina i naleganiu, aby rozmowy pokojowe rozpoczęły się dopiero wtedy, gdy Ukraina będzie w silniejszej pozycji na polu bitwy.
Agencja zaznacza, że wiele z tych kroków zostało zapowiedzianych przez Trumpa w jego kampanii wyborczej, przypomina też, że podczas pierwszej kadencji często krytykował on NATO i oskarżał Europejczyków o to, że nie wydają wystarczająco dużo na obronność.
Dodaje, że te działania sprawiły, że europejscy przywódcy gorączkowo nadrabiają zaległości. Po miesiącach debaty nad możliwymi europejskimi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, zostali zmuszeni przez USA do działania i szczegółowego opisania, co mogliby zapewnić.
Agencja wskazuje także, że dwóch europejskich przywódców wezwało w niedzielę Unię Europejską do wyznaczenia specjalnego wysłannika do rozmów pokojowych w Ukrainie – kilka miesięcy po tym, jak Trump wyznaczył swojego.
"Będziemy musieli całkowicie zmienić nasze nastawienie"
Reuters opisuje, że niektórzy europejscy urzędnicy obawiają się o sojusz transatlantycki jako całość, argumentując, że administracja Trumpa nie tylko realizuje inną politykę niż Europa, ale aktywnie sprzeciwia się europejskiemu głównemu nurtowi politycznemu.
Na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent USA spotkał się z liderami skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
- Teraz jest jasne, że USA chcą złamać porządek powojenny, który stworzyły. A to obejmuje zniszczenie UE. Będziemy musieli być na to przygotowani i całkowicie zmienić nasze nastawienie - powiedział jeden z europejskich dyplomatów cytowany przez Reutersa.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/RONALD WITTEK