Ponad dwustu strażaków gasiło w sobotę pożar hali magazynowej w Radomiu. Walka z ogniem trwała od godziny 9 rano. Wieczorem sytuacja została opanowana. Nikt nie odniósł obrażeń.
Pożar hali magazynowej w Radomiu został opanowany, trwa dogaszanie zniszczonego obiektu. Nie ma osób poszkodowanych, na miejscu jest 220 strażaków i 57 samochodów straży pożarnej - przekazał w sobotę około 19 rzecznik mazowieckiej straży pożarnej mł. bryg. Karol Kierzkowski.
10 godzin walki
Walka z pożarem hali przy ulicy Wrocławskiej w Radomiu trwała od 9 rano. Początkowo udział w akcji brało około 100 strażaków, pod koniec - już ponad 200.
Po godzinie 13 na antenie TVN24 kpt. Konrad Neska, rzecznik radomskiej straży pożarnej opowiadał o kłopotach z opanowaniem pożaru.
- Z uwagi na to, że zawaleniu uległ dach, działania prowadzone są wyłącznie z zewnątrz - tłumaczył.
Około godziny 17 zawaliła się jedna ze ścian budynku.
Rzecznik podkreślił, że równolegle prowadzona była akcja zabezpieczająca. - Do hali objętej pożarem przylega drugi budynek magazynowy, dlatego istnieje zagrożenie, że ogień może się rozprzestrzeniać - informował po południu.
Brak poszkodowanych
Na zdjęciach i nagraniach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, widać było gęsty czarny dym, który spowił niebo nad Radomiem.
W budynku przechowywane były tworzywa sztuczne, między innymi sztuczne rośliny, odzież robocza, a także panele PCV, które wywołały duże zadymienie.
Nikt nie został poszkodowany. Wszyscy pracownicy, którzy znajdowali się w hali, kiedy pojawił się ogień, ewakuowali się samodzielnie jeszcze przed przybyciem służb.
Za wcześnie mówić o przyczynach
Jak powiedział mł. bryg. Karol Kierzkowski, teraz strażacy będą wchodzić do środka hali i przelewać wodą poszczególne obszary wnętrza, aby zlikwidować wszystkie źródła ognia. Zaznaczył, że prace strażaków mogą potrwać do niedzieli rano. Rzecznik podkreślił, że budynek został zniszczony w bardzo dużym stopniu. Zaznaczył, że zanieczyszczenie powietrza w okolicy hali jest monitorowane. Dodał, że nie ma większego zagrożenia, dym nie wydostaje się bowiem poza bezpośrednie otoczenie hali. Podkreślił, że w pobliżu nie ma osiedli mieszkalnych, tylko strefa przemysłowa. Kierzkowski powiedział, że jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru.
Autor: MKK, est, kab //rzw / Źródło: Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24