Piątek, 4 lipca- To była prawdziwa bomba polityczna - powiedział w "Magazynie 24 godziny" specjalista od marketingu politycznego dr Wojciech Jabłoński o fiasku dotychczasowych negocjacji ws. budowy w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zdaniem eksperta, decyzja polskiego rządu to dla USA "policzek od 51. stanu".
Zdaniem Jabłońskiego, dotąd Polska nie odmawiała nigdy dwu krajom - Stanom Zjednoczonym i Watykanowi, dlatego brak zgody na warunki postawione przez Amerykanów był dla nich zaskoczeniem.
"Udowodnili suwerenność Polski"
Z Wojciechem Jabłońskim zgadza się politolog dr Sławomir Sowiński - i cieszy się z decyzji polskiego rządu. - To była suwerenna decyzja europejskiego państwa. To jest próba utrzymania realności Sojuszu Północnoatlantyckiego i suwerenności w ramach Unii Europejskiej - mówił politolog. Jego zdaniem, postawa w negocjacjach z Amerykanami pokazuje, że polscy politycy nie są uzależnieni od dużych światowych graczy - USA i Rosji.
Nieco inaczej proces negocjacji widział inny ekspert od marketingu politycznego, dr Wiesław Gałązka. - To wyglądało dość groteskowo. Polscy politycy wykorzystali rozmowy ws. tarczy jako okazję do pokazania, jak wielkimi są mężami stanu - ocenił. Dodał jednak, że choć sam jest przeciwko instalacji systemu w Polsce, to przypuszcza, że w przyszłości Polska lokalizację tarczy u siebie zaakceptuje.
"Negocjacje prowadził prezydent z premierem"
Co do polskiego kontekstu negocjacji, z Gałązką zgadzał się Jabłoński. - Te rozmowy nie były prowadzone z Amerykanami. One toczyły się pomiędzy kancelariami prezydenta a premiera - uważa dr Jabłoński. Na pytanie kto w tym starciu wygrał odpowiada: - Zdecydowanie rząd. Powinien wykorzystać to wizerunkowo - pokazać, że dzięki niemu "Polska wstaje z kolan".
Ekspert nie ma jednak wątpliwości, że prezydent będzie dalej walczył. - Lech Kaczyński zbiera siły do frontalnego ataku - przewiduje Jabłoński. - Ale w świetle danych sondażowych już mu to nie pomoże - konkludował specjalista.