W Klagenfurcie, gdzie w niedzielę Polska zagra z Niemcami wszystko wydaje się być dopięte na ostatni guzik. Na stadionie trwają ostatnie prace wykończeniowe. Prawie na każdej latarni wisi flaga z logo mistrzostw, na wielu budynkach w trzech językach - chorwackim, niemieckim i polskim - pozdrowienia dla kibiców. Tylko tych ostatnich z Polski jakoś mało. Był za to niezwykle ciekawy kibic z Austrii.
Chodząc w piątek po ulicach tego urokliwego, trochę ponad 100 tys. miasteczka spotkałem siedmiu polskich kibiców. - Jesteśmy z Warszawy. Mieszkamy kilka kilometrów od Klagenfurtu. Za noc płacimy ze śniadaniem 35 euro - mówi Magda.
Na mecz przyjechała z rodzicami i chłopakiem. Bilety mają wszyscy. Jak je zdobyli? – Tajemnica – uśmiecha się znacząco. Zdjęć nie pozwala sobie zrobić „bo brzydko wygląda”.
Takich szczęśliwców, którzy wejdą w niedzielę na stadion „Klagenfurt Wörthersee” by kibicować Polakom będzie dokładnie 5668. To tylko 17 procent ogólnej liczby widzów, którzy zasiądą na trybunach. Może dlatego na ulicach austriackiego miasta widać głównie Niemców i Austriaków.
Słaba wiara Austriaków
Siegfried ma ponad 70 lat. Mówi, że to jego czwarte mistrzostwa. Austriak z urodzenia. Pochodzi z Bleiburga. To wieś przy granicy ze Słowenią, gdzie używa się dwujęzycznych napisów. – Mistrzem będą Włosi. Wygrają w finale z Niemcami. Polska wyjdzie z grupy, ale z Niemcami przegracie 2:0 – opowiada.
W swoich ziomków nie wierzy. – Mamy słabą drużynę – mówi o Austriakach.
Nawet 30 tysięcy?
Gdy rozmawiam z Austriakami podchodzi reporter z Reutera. Pyta z jakiego jestem kraju. Mówię, ze z Polski. Pyta kiedy przyjadą nasi kibice. – Mało was na razie – dodaje.
Policjanci, których na każdej przecznicy stoi w Klagenfurcie kilkunastu, twierdzą, że spodziewają się fanów z Polski w sobotę po południu i w niedzielę rano. – Może przyjechać nawet 30 tysięcy osób z Polski. Jesteśmy na to gotowi – mówi wysoki brunet w mundurze. Przedstawić się nie chce, bo oficjalnie może wypowiadać się tylko rzecznik. Polacy przyjadą głównie autobusami i samochodami.
Wielki Bim
Trudno jednak uwierzyć w tę liczbę. Dziennikarze, którzy relacjonują mistrzostwa spodziewają się najwyżej 15 tysięcy kibiców z Polski.
Większość obejrzy mecz z Niemcami w specjalnej Fan Zonie. Ustawiona w centrum miasta pomieści 25 tysięcy kibiców. Tam na liczącym 60 metrów kwadratowych telebimie będzie można obejrzeć wszystkie mecze mistrzostw. Wejście darmowe - ale piwo kosztuje 4 euro, cola 3, woda 2,5.
Przed mistrzostwami ceny w mieście poszły do góry o ok. 30 proc. Za dobry obiad trzeba zapłacić ok. 20 euro. Kebab kosztuje ok 7 euro. A zwycięstwo Polaków z Niemcami? Bezcenne...
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24