Tomasz Majewski - mistrz olimpijski, który jest magistrem politologii. Wspaniały sportowiec, którego hobby to czytanie książek i oglądanie ambitnych filmów. Przeczytaj, kim jest pierwszy polski złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Tomasz Majewski urodził się 30 sierpnia 1981 roku w Nasielsku i mieszka w Warszawie. Pchnięcie kulą zaczął uprawiać mając 15 lat, reprezentował m.in. kolejno WMKS Płońsk, Skrę Warszawa, Warszawiankę i w końcu - AZS AWF Warszawa.
Wygląda na silnego mężczyznę - ma 206 cm wzrostu i waży 140 kg - i taki też jest. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie pchnął ponad 7-kilogramową kulę najdalej ze wszystkich - na odległość 21 metrów 51 centymetrów - i zdobył olimpijskie złoto.
Wielki dzień
15 sierpnia 2008 nie tylko przejdzie do historii polskiego sportu, tego dnia długo nie zapomni sam Tomasz Majewski. Nie tylko z powodu wywalczenia złotego medalu i zdobycia tytułu mistrza, również ze względu na to, że w ciągu jednego dnia Majewski trzy raz pobijał swój własny rekord życiowy!
- trzy "życiówki"
Najpierw Tomasz Majewski zaskoczył wszystkich świetnym wynikiem w kwalifikacjach do finału turnieju olimpijskiego w pchnięciu kulą. Majewski po raz pierwszy w karierze "wyszedł" poza magiczną barierę 21 metrów i rezultatem 21,04 Majewski wygrał całe kwalifikacje.
W finale było jednak jeszcze lepiej. Chociaż dwie pierwsze próby nie zapowiadały powtórki sukcesu z kwalifikacji, za trzecim razem Majewski ponownie pobił swój życiowy rekord. Pchnął kulę na odległość 21,21 m i został liderem klasyfikacji kulomiotów.
Chociaż Majewski nie musiał już walczyć, przy czwartej próbie dokonał niemożliwego - po raz kolejny pobił życiowy rekord. I to o ile - o 30 centymetrów! Zobacz jak Majewski wywalczył złoto.
Oto mistrz
W kolejnych seriach nikt nie pchnął kuli dalej. Tomasz Majewski mógł więc "szaleć z radości", a my - Polacy - pękać z dumy, że wreszcie jeden z naszych sportowców został mistrzem olimpijskim. Dzięki pchnięciu na odległość 21 metrów 51 centymetrów mogliśmy także wzruszać się podczas dekoracji i słuchania polskiego hymnu.
To pierwszy sukces Tomasza Majewskiego na igrzyskach olimpijskich. Wprawdzie był już na igrzyskach w Atenach, jednak zajął tam dopiero 18 miejsce. Jak mówi sam Majewski, do Aten pojechał jednak "po naukę". Prawdziwe wyniki miały przyjść w Pekinie i... przyszły!
Same plusy
Teraz już nikt nie zaprzeczy, że Tomasz Majewski wielkim sportowcem jest. Eksperci uznają go, za następcę mistrzów: Władysława Komara i Edwarda Sarula. Zdaniem trenera kadry rzutów Henryka Olszewskiego, tak utalentowanego zawodnika w tej konkurencji, z tak dobrymi warunkami fizycznymi, jeszcze nie mieliśmy.
Tomasz Majewski oprócz walorów sportowych, ma także inne zalety. Wielu uważa go za bardzo sympatycznego i życzliwego człowieka. Do tego, chociaż jest mistrzem olimpijskim, to nie zrezygnował także z kariery naukowej - jest magistrem politologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W chwilach relaksu między zawodami i nauką zaś, najbardziej lubi czytać książki i oglądać ambitne filmy. Ponadto, sam jest ambitny. Jego motto brzmi "zawsze naprzód do celu!". Jaki cel postawi sobie mistrz olimpijski teraz?
Dotychczasowe sukcesy:
Igrzyska olimpijskie - złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Pekinie - 21,51 - trzy rekordy życiowe - kolejno: 21,04; 21,21; 21,51
Mistrzostwa halowe - brązowy medal mistrzostw świata Walencja 2008 - 20,95 - czwarty w mistrzostwach świata Budapeszt 2004 - 20,83 - pierwsze miejsce w Pucharze Europy Lievin 2005 - 20,60
Mistrzostwa na stadionie - piąty w mistrzostwach świata Osaka 2007 - 20,87 - złoty medal Uniwersjady Izmir 2005 - 20,60 - drugi w superlidzie PE Annecy 2008 - 20,31 - trzeci w superlidze PE Monachium 2007 - 19,93
O pchnięciu...
Pchnięcie kulą polega na jednoręcznym pchnięciu kuli. Zawodnik wykonuje pchnięcie z koła o średnicy 2,135 m. Aby pchnięcie było poprawne przed wypchnięciem kula musi dotknąć szyi zawodnika. Kule różnią się ciężarem: młodzież (do 15 lat) i kobiety korzystają z kuli ważącej 4 kg, seniorzy pchają kulą ważącą 7,26 kg.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA