Wtorek, 28 kwietnia Najważniejsi politycy Europy zjawią się w środę w Warszawie na zjeździe Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Przywitają ich tam - oprócz polityków PO - demonstrujący stoczniowcy i oskarżenia opozycji, która uważa, że Platforma Obywatelska organizując kongres łamie prawo.
W programie "24 godziny" Adam Bielan z Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego partia złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Platformę Obywatelską. Według niego, zjazd EPP wpisuje się w kampanię wyborczą PO do Parlamentu Europejskiego i jako taki powinien być zgłoszony w Państwowej Komisji Wyborczej. PiS ma również inne zastrzeżenia wobec kongresu. - Platforma złamie również zakaz finansowania działalności partii pieniędzmi z zagranicy. Mamy już bowiem informację, że zjazd organizowany jest z obcych funduszy - donosił w TVN24 Bielan.
"Konsultowaliśmy w PKW"
Jego oskarżenia odrzucał Grzegorz Dolniak, koordynujący kampanię wyborczą PO do europarlamentu. - Wszystkie te działania skonsultowaliśmy z Państwową Komisją Wyborczą. Wszystko jest zgodne z prawem - twierdzi Dolniak. - To nieprawda. Wszyscy w PKW temu zaprzeczają - cisnął dalej Bielan.
Obok oskarżeń o łamanie prawa, rządzący z PO i PSL w czasie kongresu EPP będą musieli stawić czoła kolejnym problemom. Największym z nich będą zapewne protesty stoczniowców i kolejarzy. W środę do Warszawy przyjechać może około 1,5 tys. związkowców, którzy przejdą ulicami miasta w dwóch manifestacjach. I choć Adam Bielan twierdzi, że PiS nie jest organizatorem protestów, to Grzegorz Dolniak nie do końca daje mu wiarę. - Mam nadzieję, że będzie spokojnie i kongres nie zostanie zakłócony. Jednocześnie wydaje mi się, że Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej zazdroszczą Platformie, że ma tak silną pozycję we frakcji Parlamentu Europejskiego - sugerował Dolniak.
Rewelacje Jacka Kurskiego
Samo PiS, choć od demonstracji się odcina, przygotowuje własną odpowiedź na kongres EPP. Zapowiedział ją w Radiu Maryja Jacek Kurski i jeśli jego zapewnienia się sprawdzą, to czeka nas prawdziwa "bomba".
- Jesteśmy przygotowani na bardzo dobrą polemikę z dokonaniami Donalda Tuska i PO na niwie międzynarodowej, w tym również i Europejskiej Partii Ludowej - powiedział Kurski na antenie toruńskiej rozgłośni. Poseł nie chciał zdradzić, jak będzie wyglądała polemika. Pytany, czy będzie to spot, happening, demonstracja, czy konferencja prasowa, odpowiedział tylko, że wykorzystane zostaną prawie wszystkie z tych form.
Kurski zaznaczył, że w skład EPP wchodzi CDU, w której prezydium zasiada Erika Steinbach. - Warto mówić o tym kongresie, jako o kongresie europejskiej partii Janusza Palikota i Eriki Steinbach. Śmiesznie i strasznie - mówił.
Spotkanie przywódców
Dwudniowy kongres Europejskiej Partii Ludowej rozpocznie się w Warszawie w środę po południu. Wśród jego uczestników znajdą się między innymi kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy Włoch, Francji, Holandii i Litwy, a także szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. Zaproszenia przyjęli również premier Ukrainy Julia Tymoszenko oraz prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Być może zjawi się również Lech Wałęsa.
Sesja plenarna kongresu rozpoczyna się o godz. 17 w Sali Kongresowej PKiN. Zaplanowano m.in. wystąpienia premiera Donalda Tuska, wicepremiera Waldemara Pawlaka, Barroso i Poetteringa. Wieczorem uczestnicy kongresu wezmą udział w uroczystej kolacji w Arkadach Zamku Królewskiego.