Nawet pięciu podstawowych piłkarzy chorwackich może nie zagrać w poniedziałkowym meczu z Polską w mistrzostwach Europy - uważa chorwacki dziennik "24sata". Podopieczni Slavena Bilicia mają już zapewniony awans do ćwierćfinałów.
Zdaniem chorwackich dziennikarzy, w porównaniu z wygranym 2:1 spotkaniem z Niemcami, w wyjściowym składzie zabraknie środkowych obrońców Roberta Kovaca i Josipa Simunicia, pomocników Darijo Srny i Luki Modricia oraz napastnika Ivicy Olicia. Z tej grupy żółtej kartki nie ma tylko Olić.
Według "24sata", przeciwko Polsce chorwacki zespół zagra w następującym zestawieniu: Pletikosa - Ćorluka, Simić, Kneczevic, Pranjic - Rakitic, N. Kovac, Vukojević, Kranjcar - Klasnić, Petrić.
W piątkowym, wieczornym treningu w Oberwart nie brali udziału Olić i Srna. Zajęcia były otwarte dla publiczności i - według miejscowych mediów - oglądało je od 600 do 1000 widzów.
Na prośbę trenera klubu z Rijeki Zlatko Dalicia, zgrupowanie kadry opuścił Anas Sharbini, który dołączy do swej drużyny na rozgrywki Pucharu Intertoto. Na występy w reprezentacji nie miał większych szans, dlatego Bilić zgodził się na jego wcześniejszy wyjazd.
W chorwackich mediach trwa debata: z kim lepiej byłoby zagrać w ćwierćfinale Euro. Zdecydowanie częściej wymieniani są Czesi i Turcy, znacznie rzadziej Portugalczycy. - Cieszymy się, że nie trafimy na Portugalię, ale na razie na głowie mamy Polskę - stwierdził selekcjoner reprezentacji Chorwacji.
Źródło: PAP, tvn24.pl